O tym się dyskutowało na kortach Rolanda Garrosa w ostatnich dniach. Na 10 sesji wieczornych tylko raz na głównej arenie im. Phlilippe'a Chatriera pojawiły się panie. 4 czerwca o ćwierćfinał zagrały tutaj Aryna Sabalenka i Sloane Stephens. Wśród kobiet dało się czuć rozczarowanie, że nie są one wystarczająco doceniane.
Gdy w zeszłym roku dyrektorka turnieju, Amelie Mauresmo, stwierdziła, że męski tenis jest atrakcyjniejszy od kobiecego, Iga Świątek uznała te słowa za "trochę rozczarowujące i zaskakujące". Francuzka przeprosiła, ale w tym sezonie wnioski w Paryżu nie zostały wyciągnięte.
Zrozumieć Mauresmo stara się Sue Barker, która wygrała Rolanda Garrosa w 1976 roku. Brytyjka stwierdziła, że to poważny problem, ponieważ mecze panów są rozgrywane w formule do trzech wygranych setów, a kobiety grają do dwóch wygranych partii. Zdarzają się przecież pojedynki pań, które są rozstrzygane w godzinę, a to niekoniecznie musi się podobać publiczności, która płaci za oglądanie zawodniczek w sesji wieczornej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap
Barker, która po zakończeniu kariery przez wiele lat komentowała tenis dla BBC, zdaje sobie sprawę, że problem jest złożony. - To bardzo trudna sytuacja dla Amelie Mauresmo. I niestety, obecnie, gdy Serena Williams zakończyła karierę, nie ma w tej chwili wielkich nazwisk u kobiet. Trzeba to odbudować - stwierdziła Brytyjka w rozmowie dla BBC.
- To, czego naprawdę potrzebujemy, to kilka dobrych zawodniczek, które przez kilka lat będą grały w finałach Wielkiego Szlema i budowały tę rywalizację. Taką rywalizację widzieliśmy u panów z Rogerem Federerem, Rafaelem Nadalem, Novakiem Djokoviciem i Andym Murrayem - dodała.
Słynna ekspertka uważa, że kobiecy tenis potrzebuje teraz wielkich nazwisk. - Ludzie tak naprawdę nie wiedzą, kim są te zawodniczki. Jelena Rybakina, która wygrała w zeszłym roku Wimbledon, nie sądzę, żeby została rozpoznana, gdyby szła ulicą. Potrzebujemy bardziej ugruntowanych tenisistek o tej samej sławie co Maria Szarapowa oraz Serena i Venus Williams - przyznała.
W sobotnim finale Rolanda Garrosa 2023 zmierzą się Iga Świątek i Czeszka Karolina Muchova. Początek spotkania o godz. 15:00. Transmisja z meczu będzie dostępna w TVN, Eurosporcie i Eurosporcie Extra w Playerze. Relacja na żywo z tego wydarzenia będzie dostępna na portalu WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Kosmiczny półfinał i szok w Paryżu!
Czwarty wielkoszlemowy finał Igi Świątek. Pobiła przedwojenny rekord