Padły ważne słowa. Tego brakuje kobiecemu tenisowi

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka i Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka i Iga Świątek

Podczas Rolanda Garrosa 2023 sesje wieczorne były zdominowane przez mecze z udziałem mężczyzn. Mistrzyni paryskiego turnieju z 1976 roku, Sue Barker, ma odpowiedź na pytanie, czego potrzeba kobiecemu tenisowi.

O tym się dyskutowało na kortach Rolanda Garrosa w ostatnich dniach. Na 10 sesji wieczornych tylko raz na głównej arenie im. Phlilippe'a Chatriera pojawiły się panie. 4 czerwca o ćwierćfinał zagrały tutaj Aryna Sabalenka i Sloane Stephens. Wśród kobiet dało się czuć rozczarowanie, że nie są one wystarczająco doceniane.

Gdy w zeszłym roku dyrektorka turnieju, Amelie Mauresmo, stwierdziła, że męski tenis jest atrakcyjniejszy od kobiecego, Iga Świątek uznała te słowa za "trochę rozczarowujące i zaskakujące". Francuzka przeprosiła, ale w tym sezonie wnioski w Paryżu nie zostały wyciągnięte.

Zrozumieć Mauresmo stara się Sue Barker, która wygrała Rolanda Garrosa w 1976 roku. Brytyjka stwierdziła, że to poważny problem, ponieważ mecze panów są rozgrywane w formule do trzech wygranych setów, a kobiety grają do dwóch wygranych partii. Zdarzają się przecież pojedynki pań, które są rozstrzygane w godzinę, a to niekoniecznie musi się podobać publiczności, która płaci za oglądanie zawodniczek w sesji wieczornej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap

Barker, która po zakończeniu kariery przez wiele lat komentowała tenis dla BBC, zdaje sobie sprawę, że problem jest złożony. - To bardzo trudna sytuacja dla Amelie Mauresmo. I niestety, obecnie, gdy Serena Williams zakończyła karierę, nie ma w tej chwili wielkich nazwisk u kobiet. Trzeba to odbudować - stwierdziła Brytyjka w rozmowie dla BBC.

- To, czego naprawdę potrzebujemy, to kilka dobrych zawodniczek, które przez kilka lat będą grały w finałach Wielkiego Szlema i budowały tę rywalizację. Taką rywalizację widzieliśmy u panów z Rogerem Federerem, Rafaelem Nadalem, Novakiem Djokoviciem i Andym Murrayem - dodała.

Słynna ekspertka uważa, że kobiecy tenis potrzebuje teraz wielkich nazwisk. - Ludzie tak naprawdę nie wiedzą, kim są te zawodniczki. Jelena Rybakina, która wygrała w zeszłym roku Wimbledon, nie sądzę, żeby została rozpoznana, gdyby szła ulicą. Potrzebujemy bardziej ugruntowanych tenisistek o tej samej sławie co Maria Szarapowa oraz Serena i Venus Williams - przyznała.

W sobotnim finale Rolanda Garrosa 2023 zmierzą się Iga Świątek i Czeszka Karolina Muchova. Początek spotkania o godz. 15:00. Transmisja z meczu będzie dostępna w TVN, Eurosporcie i Eurosporcie Extra w Playerze. Relacja na żywo z tego wydarzenia będzie dostępna na portalu WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Kosmiczny półfinał i szok w Paryżu!
Czwarty wielkoszlemowy finał Igi Świątek. Pobiła przedwojenny rekord

Komentarze (8)
avatar
ando
10.06.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie widzę tego tak tragicznie . Brak takiej dominatorki jak Serena uznaję za plus . Co róż , co jakiś czas dziewczyny z dalszych pozycji rankingowej "postraszą"te ze świecznika i to jest właśni Czytaj całość
avatar
TreserKlonow
9.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
iga to dalej dorosle dziecko, i juz zaszla tak wysoko na sam szczyt, za 3-4 lata bedzie maszyną kobiecego tenisa, tak jak w meskim tenisie ,nadal, federer czy agasi…. 
avatar
BAH
9.06.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Patrząc na półfinały RG2023, to kobiece były bardziej atrakcyjne. Tak poziomem jak i bardziej wyrównane. Wszystkie cztery "dojechały". U Panów jednostrone pojedynki. Zaledwie dwa atrakcyjne se Czytaj całość
avatar
Teo
9.06.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak kobiety zaczną grać do 3 wygranych setów to atrakcyjność wzriśnie. 
avatar
fannovaka
9.06.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Oby Iga jutro wygrala, to juz bedzie miala 4 Wielkie Szlemy w kieszeni. To tyle samo co N. Osaka i o jeden wiecej od A.Barty i czy to jest wedlug nich ciagle za malo zeby byla slawna i rozpozna Czytaj całość