Półfinał Roland Garros 2023 pomiędzy Novakiem Djokoviciem a Carlosem Alcarazem od początku był fizyczną bitwą. Obaj rozgrywali intensywne i wyczerpujące wymiany, które kosztowały ich mnóstwo energii. Dwa pierwsze sety trwały 2,5 godziny. Ten wysiłek jednak odbił się na Hiszpanie na początku trzeciej partii.
W trzecim gemie trzeciego seta Alcaraz zasygnalizował problemy fizyczne. Zaczął się podpierać, rozciągać i próbował rozluźniać mięśnie. Przy tenisiście z Murcji natychmiast pojawili się Djoković i sędzia spotkania, Aurelie Tourte. Kilka chwil później na kort przyszedł fizjoterapeuta.
Ze względu na swoje problemy Alcaraz poprosił o przerwę medyczną. Ale został za to ukarany stratą gema. Dlaczego?
Otóż wynika to z przepisów obowiązujących w tenisowych rozgrywkach. Regulamin mówi, że tenisista cierpiący na skurcze mięśni nie może skorzystać z trzyminutowej przerwy medycznej. Skurcze są oznaką niedotrenowania i tzw. "medical" na to nie przysługuje.
Owszem, zmagający się ze skurczami tenisista może poprosić o pomoc fizjoterapeuty, ale jedynie po nieparzystym gemie, kiedy zawodnicy siedzą na ławkach, i nie może być to klasyczna trzyminutowa przerwa medyczna, lecz mieszcząca się w ramach czasu oczekiwania na zmianę stron kortu.
Tymczasem Alcaraz miał udzieloną pomoc po gemie parzystym (przy wyniku 1:1 w trzecim secie) i ze względu na skurcze. To złamanie regulaminu spowodowało, że otrzymał karę gema.
Od momentu, gdy zaczął zmagać się z problemami zdrowotnymi, Alcaraz przestał być równorzędnym rywalem dla Djokovicia. Ostatecznie przegrał z Serbem 3:6, 7:5, 1:6, 1:6.
Alcaraz zaczarował. Djoković nie mógł uwierzyć
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"