Co za dreszczowiec! Trzysetowa bitwa Magdaleny Fręch z pogromczynią Magdy Linette

Materiały prasowe / Polski Związek Tenisowy/Olga Pietrzak / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Materiały prasowe / Polski Związek Tenisowy/Olga Pietrzak / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch stoczyła trzysetową batalię z Jodie Burrage, pogromczynią Magdy Linette. Do półfinału turnieju WTA 250 w Nottingham awansowała rewelacyjna Brytyjka.

Magdalena Fręch (WTA 77) w ćwierćfinale w WTA Tour zagrała po raz pierwszy od 2020 roku (Praga). W piątek w Nottingham jej rywalką była Jodie Burrage (WTA 131), która w czwartek wyeliminowała Magdę Linette. Brytyjka ma na swoim rozkładzie kolejną Polkę. Pokonała Fręch 6:2, 3:6, 7:5.

W spotkaniu od samego początku było sporo długich wymian. Agresywniejsza i skuteczniejsza była Burrage. Brytyjka bardzo dobrze zmieniała kierunki i dyktowała tempo. W piątym gemie Fręch popełniła podwójny błąd oraz wpakowała forhend w siatkę i oddała podanie.

Polka miała coraz większe problemy na korcie i przewaga Brytyjki rosła. Kolejny zepsuty forhend kosztował łodziankę stratę serwisu w siódmym gemie. Burrage była niezwykle precyzyjna i bardzo dobrze serwowała. Wynik I seta na 6:2 ustaliła asem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające chwile po sukcesie Djokovicia w Paryżu

Fręch pierwsze break pointy wypracowała sobie w drugim gemie II partii. Było ich cztery, ale Burrage wszystkie obroniła. Polka utrzymała podanie na 2:1 i w tym momencie Brytyjka poprosiła o interwencję medyczną. Powodem był odcisk na palcu dłoni.

To wybiło reprezentantkę gospodarzy z uderzenia. W czwartym gemie odparła dwa break pointy, ale przy trzecim zepsuła drajw woleja. Fręch imponowała regularnością i nie oddała przewagi przełamania. W dziewiątym gemie seta zakończyła krosem forhendowym.

Burrage spory czas tkwiła w marazmie i popełniała dużo błędów. Na otwarcie III partii oddała podanie pakując bekhend w siatkę. Brytyjka nie poddała się i zaliczyła przełamanie powrotne głębokim returnem wymuszającym błąd. Następnie reprezentantka gospodarzy odparła dwa break pointy i prowadziła 2:1.

Brytyjka pozbierała się i wróciła do bardzo skutecznej gry. Fręch brakowało zdecydowania i rywalka często spychała ją do głębokiej defensywy. Bardzo dobra akcja ofensywna przyniosła Burrage przełamanie na 4:2. W końcówce było na korcie sporo nerwów mnóstwo emocji. W siódmym gemie reprezentantka gospodarzy odparła dwa break pointy, ale pogubiła się przy siatce. Przy trzeciej szansie Fręch wymusiła na rywalce błąd głębokim returnem.

Burrage miała dwa break pointy na 5:3, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Fręch od 15-40 zgarnęła cztery punkty z rzędu. W 10. gemie Polka została poddana najpoważniejszej próbie. Obroniła dwie piłki meczowe świetnymi serwisami. Ostatnie słowo należało jednak do aktywniejszej na korcie Brytyjki. Przy 5:6 Fręch już z opresji nie wybrnęła. Odparła trzeci meczbol, ale przy czwartym wpakowała piłkę w siatkę po głębokim returnie rywalki.

Mecz trwał dwie godziny i 21 minut. Obie tenisistki miały po 13 break pointów. Fręch uzyskała trzy przełamania, a swoje podanie oddała pięć razy. Zdobyła o siedem punktów mniej od Burrage (95-102). Polce naliczono 20 kończących uderzeń przy 23 niewymuszonych błędach. Brytyjka miała 39 piłek wygranych bezpośrednio i 41 pomyłek.

Rothesay Open Nottingham, Nottingham (Wielka Brytania)
WTA 250, kort trawiasty, pula nagród 259,3 tys. dolarów
piątek, 16 czerwca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Jodie Burrage (Wielka Brytania) - Magdalena Fręch (Polska) 6:2, 3:6, 7:5

Czytaj także:
Co za historia! Niezwykły triumf tenisistek z Azji
Co za historia! Zdyskwalifikowana tenisistka mistrzynią Rolanda Garrosa

Komentarze (7)
avatar
Narcyzzz
16.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
a ta swiatek to co to za tenisistka wiadomo bylo ze przegra 
avatar
kert
16.06.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Obciachu żadnego nie było . Madzia dostarczyła wiele pozytywnych emocji .Zabrakło odrobiny fartu . Następnym razem wynik może być odwrotny. 
avatar
Grieg
16.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby Magdzie w ćwierćfinale przyszło jednak zmierzyć się z imienniczką, pewnie by wygrała.