Jan Choinski jest synem Polaka pochodzącego z Gdańska i Angielki pochodzącej z Southampton. Na kortach reprezentuje Wielką Brytanię, choć urodził się i wychował w Niemczech. Rozmowa w językach rodziców nie stanowi dla niego problemu, a po ojcu odziedziczył również zamiłowanie do sportu.
- Mówię po polsku na tyle, na ile nauczył mnie tata. Wychowałem się w Niemczech, ale próbuję utrzymać we mnie polskie serce. Rozmawiamy po polsku także z trenerem, na ile jest taka możliwość. Cieszę się tym - opowiada Jan Choinski w rozmowie z Polsatem Sport.
Wspomnianym trenerem jest Paweł Strauss, który urodził się w Warszawie, a następnie związał swoje życie ze Skandynawią.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
W poprzednim sezonie część kibiców w Polsce poznała historię Jana Choinskiego, który wystąpił w Challengerze Pekao Szczecin Open. Prawdopodobnie był ostatnim przeciwnikiem w profesjonalnym tenisie Jerzego Janowicza, którego pokonał w dwóch setach w pierwszej rundzie. Sam został zatrzymany przez Dennisa Novaka w ćwierćfinale.
Jan Choinski zna czołówkę polskiego singla. Trenował wspólnie z Janem Zielińskim oraz Kamilem Majchrzakiem, a z Hubertem Hurkaczem grał wspólnie w deblu.
- Także dlatego cieszę się na myśl o spotkaniu z Hubertem. Znamy się od wielu lat i zagraliśmy wspólnie wiele debli. W 2014 roku zwyciężyliśmy w jednym z turniejów przed Wimbledonem - wspomina 164. zawodnik w rankingu ATP.
Wielka szansa w Wimbledonie
Jan Choinski przystąpił do turnieju głównego w Londynie z dziką kartą. W pierwszej rundzie sprawił niespodziankę i odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w wielkim szlemie z Dusanem Lajoviciem z Serbii. Konfrontację zamknął w czterech setach. W ten sposób dostał się do drugiej rundy Wimbledonu i rzuci w niej wyzwanie Hubertowi Hurkaczowi.
- Wiedziałem, że jest duża szansa na dziką kartę i starałem się przygotować do Wimbledonu jak najlepiej mogłem, choć po Roland Garros dopadła mnie choroba. Kurowałem się w łóżku przez 12 dni i jeszcze nie w pełni sił przeniosłem się z Niemiec do Wielkiej Brytanii. Wygrana w pierwszej rundzie Wimbledonu jest dla mnie dużym sukcesem - mówi Choinski.
Mierzący 196 centymetrów Brytyjczyk polskiego pochodzenia gra podobnym stylem do Jerzego Janowicza, a także częściowo do Huberta Hurkacza. Mocny serwis sprawia, że odebranie podania Janowi Choinskiemu jest trudnym zadaniem. W środę będzie to jedno z wyzwań dla Polaka.
Program i wyniki turnieju kobiet
Program i wyniki turnieju mężczyzn