Rywalka Igi Świątek wzięła ślub z kobietą!

Instagram / Na zdjęciu: Alison van Uytvanck (z lewej) i Emilie Vermeiren (z prawej)
Instagram / Na zdjęciu: Alison van Uytvanck (z lewej) i Emilie Vermeiren (z prawej)

W czasie, gdy oczy tenisowego świata zwrócone były w stronę największych kortów kompleksu All England Lawn Tennis and Croquet Club, na których rozgrywany jest wielkoszlemowy Wimbledon, sakramentalne "tak" powiedziała znana tenisistka.

Belgijska tenisistka Alison van Uytvanck postanowiła wziąć ślub ze swoją partnerką Emilie Vermeiren. Ceremonia obyła się po ponad roku od opublikowania w mediach społecznościowych ich pierwszego wspólnego zdjęcia.

Najwyżej sklasyfikowana na 37. miejscu w karierze tenisistka zapowiedziała uroczystość jeszcze w czerwcu. W poście na swoim koncie na Instagramie napisała: "Być może nie jest to Roland Garros, ale naprawdę dobrze się bawiłam na swoim przedwczesnym miesiącu miodowym"

"W końcu mogę nazwać cię moją żoną, to spełnienie marzeń. To był idealny dzień, który celebrowałyśmy z naszymi rodzinami i przyjaciółmi. Wszyscy cię kochamy. Pani&Pani Van Uytvanck-Vermeiren" - napisała w ostatnim poście na Instagramie zawodniczka cyklu WTA.

Przez długi czas Belgijka była związana z inną zawodniczką z tego kraju. Związek z Greet Minnen trwał ponad 5 lat. Para rozstała się ze sobą prawdopodobnie na początku 2022 roku, po ponad roku narzeczeństwa.

W swojej karierze Alison Van Uytvanck mierzyła się z obiema największymi postaciami polskiego tenisa - Igą Świątek oraz Agnieszką Radwańską. Bilans z młodszą z nich ma pozytywny, wychodząc zwycięsko z ich jedynego dotychczasowego spotkania. Meczów z krakowianką na pewno nie może wspominać z uśmiechem na twarzy, ponieważ w czterech rozegranych spotkaniach udało jej się wygrać zaledwie jednego seta.

Zobacz także:
W Bytomiu wyłoniono mistrzów Polski. Niespodziewany skład jednego finału 
Mecz przyjaciółek na pożegnanie z Wimbledonem. Woźniacka lepsza od Radwańskiej

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zatańczyli przed... selekcjonerem. I ten komentarz!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty