26-letnia Daria Kasatkina jest obecnie najlepszą rosyjską tenisistką. Zajmuje jedenaste miejsce w rankingu WTA, a tylko w tym roku była finalistką turniejów w Adelajdzie i Eastbourne. W ojczyźnie na pochwały i wsparcie nie może jednak liczyć. Wszystko przez sprzeciw wobec wojny w Ukrainie, którą w lutym 2022 roku rozpoczął Władimir Putin.
- W moim kraju uważają mnie za zdrajczynię, ale mnie to nie obchodzi. Dokonałam pewnych wyborów i jestem dumna z tego, że mogę swobodnie mówić - podkreśliła Kasatkina w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport".
Rosjanka głośno sprzeciwiła się wojnie już w zeszłym roku. W Moskwie jej wypowiedzi uznawane są jako "zbrodnia przeciwko państwu", przez co nie może wrócić do ojczyzny.
Jednocześnie Kasatkina nie chce oceniać innych rosyjskich sportowców. - Chcę spojrzeć w lustro i nie wstydzić się. Teraz płacę cenę za tę decyzję... Nie jestem w stanie osądzać innych. Są tacy, którzy mają tam rodziny i zdecydowały się nie ponosić takich samych konsekwencji - dodała.
Do tego Kasatkina nie ukrywa, że jest w związku z kobietą, łyżwiarką figurową Natalią Zabijako, co w Rosji również nie jest dobrze postrzegane. Wspominała o tym już podczas ostatniego Wimbledonu. - W tej chwili powrót do domu jest dla mnie niebezpieczny, biorąc pod uwagę istniejący reżim. Jako osoba o niekonwencjonalnej orientacji, która potępia wojnę, praktycznie nie mam możliwości wyjazdu do Rosji. Ale nie żałuję nawet jednego procenta tego, co powiedziałam - mówiła.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"
Czytaj też:
-> Tomasz Świątek o zawodnikach z Rosji. "Nie znają prawdy"
-> Nic nie zapowiadało koszmaru. Lekarze amputowali nogi i ręce