W niektórych krajach osoby z Rosji i Białorusi mają zakaz wjazdu z uwagi na trwającą wojnę w Ukrainie. Sprawa ta wywołuje dużo szumu w tenisie, bowiem zarówno ATP, jak i WTA zgadzają się, by tenisiści i tenisistki z tych państw rywalizowały bez żadnych problemów pod neutralną flagą.
Sprawa ta rodzi sporo konfliktów. W ostatnich miesiącach nie brakuje sytuacji, w których Rosjanki nie mogą brać udziału w turniejach tenisowych. Pozwolenia na wjazd do Niemiec na imprezę WTA 250 w Hamburgu nie otrzymała Anastazja Potapowa. To samo spotkało Wierę Zwonariową w Warszawie.
Lista powiększyła się za sprawą piątkowego (28 lipca) incydentu w Czechach. W dniu tym policja z tego kraju zatrzymała rosyjską tenisistkę przed wjazdem do kraju na turniej WTA 250 w Pradze, o czym poinformowali organizatorzy. Powodem tego jest uchwała rządu, która zakazuje sportowcom z Rosji i Białorusi rywalizację w ich państwie.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"
W turnieju głównym, który wystartuje w poniedziałek, rywalizację rozpocząć ma Białorusinka Alaksandra Sasnowicz. Natomiast do sobotnich kwalifikacji mają przystąpić trzy Rosjanki, a mianowicie Diana Sznaider, Polina Kudermetowa i Erika Andriejewa.
Jednak z uwagi na decyzję rządu, policja ma nakaz cofnięcia wiz obywatelom z Rosji i Białorusi. I z tego powodu jedna z trzech Rosjanek otrzymała opuściła już Czechy, przez co nie wystąpi w kwalifikacjach do turnieju. Przy okazji dyrektor imprezy Mirosław Mały poinformował resztę tenisistek z tych krajów, aby nie podróżowały do ich państwa, bo skończy się tak samo.
- Wczesnym wieczorem funkcjonariusz Inspekcji Policji Zagranicznej na międzynarodowym lotnisku im. Vaclava Havla przeprowadził kontrolę pobytu osoby narodowości rosyjskiej, podczas której ustalono przyczyny zakończenia czasowego pobytu na terytorium. Wydano osobisty nakaz wyjazdu i wyznaczono jej termin na opuszczenie Republiki Czeskiej - czytamy w oświadczeniu czeskiej policji do tej sprawy.
Do sprawy w Polsce i w Czechach odniosła się już rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Przypomnijmy, że to ona zabrała także głos po pomyśle ministra sportu Kamila Bortniczuka o budowie koalicji przeciwko udziałowi reprezentacji Rosji w IO 2024 w Paryżu (więcej TUTAJ).
- Globalnie trend polityczny jest jasny, aby chronić swój sport przed konkurencją, nikt tego nie ukrywa. Wszyscy uważają, że nie powinniśmy uprawiać sportu. Byli absolutnie pewni, że po upadku Związku Radzieckiego nie będzie odrodzenia naszego sportu, ale jakże się mylili. Otrzymali 15 krajów, z których wiele zdobywa medale, odbierając je im. Muszą jakoś utrzymać się na powierzchni, a tak dzikimi i strasznymi krokami próbują chronić się przed konkurencją, grać w tak nieuczciwą, pozbawioną skrupułów grę - brzmi jej wypowiedź cytowana przez rosyjski portal TASS.
Przeczytaj także:
Wiadomo, kiedy zagra Iga Świątek. To może być pracowita sobota