Pogoń Polaka tym razem nieudana. Czeski talent gra dalej

Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Daniel Michalski
Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Daniel Michalski

Daniel Michalski przegrał 5:7, 6:4, 3:6 z Daliborem Svrciną w 1/8 finału challengera w Libercu. Polak próbował zaprezentować jeszcze bardziej imponującą pogoń niż w pierwszej rundzie, ale rywal tym razem był za mocny.

23-letni Polak rozpoczął turniej w Libercu od niezłej pogoni. W premierowym secie podczas pierwszego meczu w Czechach przegrywał z Holendrem Maksem Houkesem już 2:5. Daniel Michalski od tego momentu wygrał wszystkie gemy w secie otwarcia i ostatecznie odniósł też później triumf w całym spotkaniu.

Wydawało się, że wraz z 1/8 finału challengera w Pradze poprzeczka dla naszego zawodnika idzie do góry. Rywalem Polaka był bowiem Dalibor Svrcina - 20-letni talent reprezentantów gospodarzy, znany z dużego sprytu i inteligencji na korcie.

Świetnie w mecz wszedł nasz tenisista. Bardzo pewnie uderzał z forhendu i popisywał się naprawdę dobrymi skrótami - po jednym z nich objął prowadzenie 2:0. W kolejnych gemach można było jednak odczuć to, że Svrcina się rozkręcał, a Michalski tracił kontrolę nad uderzeniami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie

Po mocnym forhendzie na linię Czech był w stanie odrobić stratę przełamania. Po tym Daniel jeszcze bardziej się spiął. Młodszy z zawodników świetnie to wykorzystał. To właśnie Dalibor Svrcina jako pierwszy miał piłki setowe. Wykorzystał drugą z nich po kapitalnym i nieoczekiwanym minięciu biało-czerwonego zawodnika. Reprezentant gospodarzy wygrał tę partię 7:5.

Michalski miał szansę powtórzyć sytuację z początku spotkania i efektownie wejść w drugiego seta. Przy gemie serwisowym rywala i stanie 1:1 doprowadził do wyniku 40-0, a więc i trzykrotnej szansy na przełamanie rywala. Niestety od tego momentu 20-latek pokazał kapitalny tenis. Najpierw posłał pięknego loba, a później zagrał nieosiągalnego dla Polaka dropszota.

170. tenisista rankingu ATP najpierw obronił break pointy i utrzymał serwis, a następnie sam przy pierwszej okazji przełamał Michalskiego. Na szczęście ten nie załamał się i już w kolejnej partii skutecznie odrobił straty na 2:2.

To nie był koniec break pointowych prezentów z obu stron. Panowie ponownie wzajemnie się przełamali. Przy stanie 4:4 wyższy bieg wrzucił Polak. Bardzo pewnie wygrał swojego gema serwisowego i agresywnie podszedł do podania rywala. Zaprezentował dwa świetne returny i zgarnął drugiego seta wynikiem 6:4.

Decydująca partia rozpoczęła się od przełamań serwisu z obu stron. W trzecim gemie znów doszło do odebrania podania serwującemu, tylko że po tym lepszy poziom i skuteczność zaczął prezentować czeski tenisista. Michalski próbował go gonić, ale do stanu 4:3 Svrcina był bardzo solidny.

Trzy okazje na powrotne przełamanie dla 23-latka nadeszły w ósmym gemie trzeciego seta. Pochodzący z Warszawy zawodnik dwukrotnie posłał świetny return. Był też bliski efektownego minięcia. Niestety te próby na nic się zdały. Młodszy z tenisistów utrzymał podanie.

Będący na fali Dalibor Svrcina dokończył dzieła przy serwisie Daniela Michalskiego i wygrał całe spotkanie 7:5, 4:6, 6:3. W ćwierćfinale reprezentant gospodarzy zmierzy się z Francuzem Ugo Blanchetem.

Svijany Open, Liberec (Czechy)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 73 tys. euro
czwartek, 3 sierpnia

II runda gry pojedynczej:

Dalibor Svrcina (Czechy, 3) - Daniel Michalski (Polska) 7:5, 4:6, 6:3

Czytaj także:
Wielki powrót Hurkacza. Zagra po czterech latach przerwy
Andy Murray zagra z turniejową "jedynką" w Waszyngtonie. Gael Monfils wygrał mecz showmenów

Komentarze (0)