"Nie jest to standardowa praktyka w sporcie". Białorusinka zabrała głos ws. zachowania Ukrainek

PAP/EPA / Na zdjęciu: Wiktoria Azarenka
PAP/EPA / Na zdjęciu: Wiktoria Azarenka

- Nie jest to standardowa praktyka w sporcie - powiedziała Wiktoria Azarenka na temat tenisistek z Ukrainy. Z uwagi na trwającą wojnę w ich kraju zawodniczki z tego państwa nie zamierzają podawać rąk Rosjankom i Białorusinkom po meczach.

Podczas tegorocznego Wimbledonu Wiktoria Azarenka rywalizowała z Eliną Switoliną. Po zakończonym spotkaniu obie tenisistki nie podały sobie ręki, co ma miejsce przy siatce po każdym meczu.

Z tego powodu Białorusinka została wygwizdana przez kibiców. Ci byli przekonani, że nie stało się to z uwagi na jej decyzję. Później jednak Ukrainka ujawniła, że było to spowodowane jej decyzją. Przez wojnę Switolina nie zamierza podawać ręki tenisistkom z Rosji i Białorusi.

Mimo że minął prawie miesiąc od tego zdarzenia, jest o nim wciąż głośno. Głównie z uwagi na to, że obie zawodniczki ponownie miały okazję wspólnie rywalizować w pierwszej rundzie turnieju w Waszyngtonie. Tam jednak również tenisistki nie podały sobie ręki przy siatce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze

- Jestem zmęczona rozmawianiem o tym. Więc mam nadzieję, że w końcu może oświadczenie zatrzyma mówienie o tym - powiedziała Azarenka cytowana przez portal Tennisupdate.

- Czuję, że bardzo jasnym przesłaniem jest osobisty wybór ukraińskich sportowców, aby to zrobić. To nie jest standardowa praktyka. Nie jest to coś, co bym robiła, ale nie mam prawa tego oceniać - dodała.

Mimo wszystko Białorusinka rozumie decyzję ukraińskich tenisistek. - Szanuję czyjąś decyzję, ale nie jest to standardowa praktyka w sporcie. I jak już mówiłam nie wiem ile razy, uszanuję i zaakceptuję wybór drugiego zawodnika - podkreśliła zawodniczka, która w Montrealu wyeliminowała Magdę Linette.

Po pokonaniu Polki (6:3, 6:0) Azarenka w ramach drugiej rundy zmierzy się z Amerykanką Sloane Stephens. Mecz ten odbędzie się w środę, 9 sierpnia.

Przeczytaj także:
Prezent na koniec. Tak Hurkacz zakończył mecz (WIDEO)