Druga tenisistka rankingu słabo rozpoczęła tegoroczny cykl zmagań w Azji. Podczas rywalizacji w Tokio wygrała tylko jeden mecz. Przegrała z kolei z późniejszą triumfatorką turnieju Weroniką Kudermetową. Polskich kibiców zmartwiła dyspozycja 22-latki, która popełniała ogromną liczbę niewymuszonych błędów.
Kolejnym przystankiem w kalendarzu startów Igi Świątek jest turniej WTA 1000 w Pekinie. Pierwsza runda i wygrana z Sarą Sorribes Tormo pokazały, że możemy liczyć na lepszą grę podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego. Raszynianka wyglądała dużo pewniej. Do tego zaprezentowała naprawdę przyzwoitą grę przy siatce.
W kolejnej rundzie Świątek spotkała się z Warwarą Graczewą. To był pierwszy pojedynek Polki i Francuzki. Stawką była nie tylko trzecia runda, ale także mecz z Magdą Linette.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta
Faworytka tego pojedynku szybko zyskała przewagę na korcie. Świetnie prezentowała się w akcjach ofensywnych, a jednocześnie mogliśmy delektować się jej doskonałą grą defensywną - taką, jaką znamy z najlepszych startów Igi.
Najbardziej efektowne były punkty zdobyte przy siatce przez Biało-Czerwoną tenisistkę. 22-latka, która wciąż uczy się gry w tym obszarze kortu, dwukrotnie popisała się naprawdę klasowymi wolejami.
Na tablicy wyników pojawił się rezultat 4:1 w gemach dla czterokrotnej triumfatorki wielkoszlemowej. Od tego momentu nadszedł słabszy okres w grze Świątek. Polka zaczęła popełniać więcej niewymuszonych błędów, szczególnie ze strony bekhendowej.
Podopieczna trenera Wiktorowskiego została raz przełamana przez przeciwniczkę. Na szczęście w odpowiednią porę opanowała sytuację. Znów nieco podniosła poziom gry, co przyniosło oczekiwany skutek. Zakończyła pierwszego seta asem serwisowym.
Druga partia rozpoczęła się intensywnie. Już pierwszy gem okazał się bardzo długi. Było w nim pięć równowag. Lepiej na starcie tego seta wyglądała Iga Świątek, która zdołała przełamać serwis rywalki.
Wtedy na drodze obu tenisistek stanął... deszcz. Panie musiały najpierw zejść z kortu. Powróciły na kilka punktów, ale rozpadało się na dobre. Tenisistki udały się do szatni, a przerwa trwała ponad godzinę.
Po wznowieniu gry dwa pierwsze punkty wygrała Polka, dzięki czemu objęła prowadzenie 2:0 w drugiej partii. Następnie od razu wykorzystała szansę na podwójne przełamaniu po zagraniu potężnego returnu.
Graczewa próbowała grać agresywniej, bo nie miała nic do stracenia. To jednak wystarczyło jej na zaledwie jednego gema w całym secie. Naszej tenisistce pomagał dobry serwis. Jednocześnie Świątek była po prostu za szybka i dokładna dla rywalki. Mecz zakończył się potężnym returnem Polki.
A więc mamy to - przed nami starcie Igi Świątek z Magdą Linette w trzeciej rundzie w Pekinie!
China Open, Pekin (Chiny)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 8,127 mln dolarów
wtorek, 3 października
II runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 2) - Warwara Graczewa (Francja) 6:4, 6:1
Czytaj także:
"Myślę, że to mądre". Świątek odpowiedziała na żale Rybakiny i Sabalenki
Świątek dopięła swego. Potwierdzono ważną zmianę w Australian Open