Napisać, że Jelena Rybakina była w ostatnim czasie wściekła na WTA, to tak, jakby nie napisać nic. "Jak zawsze świetna decyzja WTA" - napisała w mediach społecznościowych (więcej -->> TUTAJ).
Wszystko związane jest z nowym przepisem performance bye. Jego celem jest promowanie zawodniczek, które tydzień przed danym turniejem dojdą do co najmniej półfinału.
Dzięki temu w pierwszej rundzie otrzymają wolny los. Taka sytuacja miała miejsce chociażby podczas WTA 500 w Tokio. I Rybakina okazała się być niejako ofiarą tego przepisu.
Dodajmy, że zwykle wolny los otrzymywały cztery najwyżej notowane tenisistki, co pozwalało im rozpocząć grę od drugiej rundy. W ten sposób największe gwiazdy światowego tenisa mogły też liczyć na większą dawkę odpoczynku. Nerwy Rybakiny zatem nie dziwią.
Jej zdanie podzieliła Aryna Sabalenka, która przepis nazwała "niedopuszczalnym" (więcej -->> TUTAJ). - To coś, co należy omówić z graczami i zobaczyć, jak te zasady będą wyglądać w przyszłości - powiedziała Rybakina cytowana przez tennis.com.
W przeciwnym obozie znalazła się z kolei nasza Iga Świątek. - Myślę, że to mądre - przyznała. - Zazwyczaj, gdy brałam udział w turniejach i kiedy naprawdę grałem do samego końca, to wiem, jak to jest spieszyć się na kolejny turniej i nie mieć czasu na odpoczynek i przygotowania.
- Więc myślę, że ta zasada jest w porządku i ma sens - dodała.
Zobacz także:
"Przypominają grejpfruta". Wściekły Rosjanin grzmi po meczu
Dwukrotna zwyciężczyni WImbledonu zwróciła się do WTA. "Zróbcie coś lepszego dla zawodniczek"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta