To był wielki mecz na osłodzenie słabego dnia w wykonaniu polskich tenisistek. Z turniejów - odpowiednio w Nanchangu i Monastyrze - nadspodziewanie szybko pożegnały się Magda Linette oraz Magdalena Fręch.
Dużą radość polskim kibicom sprawiła za to Katarzyna Kawa. Czwarta rakieta naszego kraju sprawiła sensację i pokonała w pierwszej rundzie imprezy WTA 250 w Turcji Martinę Trevisan 6:3, 3:6, 7:5. Włoszka to zawodniczka, która w rankingu plasuje się o 179 miejsc wyżej niż Biało-Czerwona.
Dla 32-latki z Krynicy-Zdroju to ważne zwycięstwo i punkty. Kawa prezentowała coraz lepszą formę w ostatnich tygodniach, a teraz to potwierdziła. Z pewnością nie chce się na tym zatrzymać.
Na drodze Katarzyny Kawy w Monastyrze ponownie stanie Włoszka. Tym razem to Lucrezia Stefanini, która w pierwszej rundzie po trzysetowym boju pokonała rodaczkę Camillę Rosatello. 25-latka jest notowana na 125. pozycji w zestawieniu WTA. Polka na pewno ma szansę na to, aby pójść za ciosem i odnieść kolejny triumf.
Pojedynek Katarzyna Kawa - Lucrezia Stefanini prawdopodobnie odbędzie się w czwartek. Nie ma jak na razie planu gier na środę, a więc z ostatecznym podaniem daty kolejnego meczu Polki trzeba jeszcze się wstrzymać.
Czytaj także:
Wygrała seta 6:0, ale przegrała mecz. Dramat Magdaleny Fręch
Dramatyczny pojedynek Linette z Rosjanką. To może ją sporo kosztować
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki