Ostry komentarz Aryny Sabalenki. "Nie czuję się bezpiecznie"

Aryna Sabalenka mocno skrytykowała władze WTA. Podkreśliła, że sytuacja w Cancun to okazanie brak szacunku ze strony organizacji. Powiedziała to po meczu, który wygrała 6:0, 6:1.

Mateusz Wasiewski
Mateusz Wasiewski
Aryna Sabalenka Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka.
Liderka rankingu w świetnym stylu rozpoczęła zmagania podczas tegorocznych WTA Finals. Białorusinka w pierwszym meczu przejechała się po Marii Sakkari. Mogło skończyć się to "rowerkiem" (wynikiem 6:0, 6:0). Ostatecznie Greczynka ugrała jednego gema pod koniec drugiego seta.

Pomimo takiego wyniku, Aryna Sabalenka postanowiła po tym spotkaniu pokazać swoje ogromne niezadowolenie. Wpis zamieściła za pośrednictwiem Instastory. Chodzi oczywiście o niski poziom organizacji imprezy rozgrywanej w meksykańskim Cancun.

"Cieszę się, że potrafiłam zachować skupienie, przezwyciężyć trudne warunki i dobrze zagrać. Muszę jednak powiedzieć, że jestem niezwykle rozczarowana WTA i tym, czego dotychczas doświadczyłam podczas tych WTA Finals" - tak rozpoczęła swój wpis 25-latka.

"Tak jak powiedziałam podczas konferencji prasowej, jako zawodniczka naprawdę odczuwam brak szacunku ze strony WTA. Myślę, że wiele z nas tak ma. To nie jest poziom organizacji, którego oczekujemy po finałach. Szczerze nie czuję się bezpiecznie, gdy przebywam na korcie głównym. Odbicie piłki jest zupełnie nierówne" - zauważyła Sabalenka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się kończy stepowanie w butach sportowych

Tenisistka z Mińska zwróciła też uwagę na ten element, o którym mówi się już od kilku dni. Zawodniczki praktycznie nie mogły zapoznać się z obiektem centralnym. Przygotowywały się do rywalizacji poza głównym miejscem wydarzeń, gdzie warunki są inne.

"Nie mogłyśmy trenować na tym korcie do soboty (do dnia poprzedzającego start imprezy - przyp.red.). To dla mnie nieakceptowalne, że robi się wszystko na styk, przy sporym zagrożeniu niepowodzeniem" - czytamy dalej.

Aryna Sabalenka jednocześnie zaznaczyła, że zaistniała sytuacja to nie wina ludzi pracujących w Cancun.

"Zdecydowanie chciałabym docenić lokalnych organizatorów turnieju, wszystkich tych, którzy budowali kort na ostatnią chwilę i pracują nad wydarzeniem. Wiem, że to nie ich wina. Niech oni oraz meksykańscy fani wiedzą, że ich uwielbiam. Bardzo się cieszę, że tu jestem" - podsumowała zwyciężczyni tegorocznego Australian Open.

Czytaj także:
Zwrot akcji podczas WTA Finals. Pokaz sił Jessiki Peguli
Duża sensacja. To wydarzyło się w meczu liderek

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Czy Aryna Sabalenka wygra WTA Finals?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×