Co prawda faworyzowana w starciu z Ons Jabeur była Coco Gauff. Jednak chyba nikt nie myślał, że spotkanie może być tak jednostronne, jak miało to miejsce w Cancun. Prawdą jest, że dłużej trwała przerwa z uwagi na deszcz, niż sama rywalizacja na korcie.
Amerykanka dominowała swoją przeciwniczkę już od początku. W premierowej odsłonie wygrywała gem za gemem i była nie do zatrzymania. Swojej rywalce nie pozwoliła na absolutnie nic. W II partii Tunezyjka zdołała przerwać passę przeciwniczki, by ostatecznie przegrać ją 1:6.
Już od samego początku Gauff prezentowała wysoki poziom swojej gry. W trzeciej wymianie spotkania Amerykanka pokazała nie tylko próbkę swoich umiejętności, ale także siły.
Mimo że przy własnym serwisie Amerykanka miała problemy, to ostatecznie udało jej się je zażegnać. A potwierdził to bekhend Gauff, która huknęła niczym z armaty.
Na niego odpowiedzi nie znalazła już Jabeur. Będąca po drugiej stronie swojej części kortu tenisistka nawet nie walczyła o to, by przebić piłkę.
Trzecia rakieta świata od samego początku grała jak z nut i wykonała pierwszy krok w kierunku półfinału. Wystarczy, że w Cancun wygra jeszcze jedno spotkanie i najprawdopodobniej zapewni sobie awans.
Przeczytaj także:
Rywalka Świątek miała dość. Skończyła mecz jak najszybciej [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: Medalistka olimpijska zachwyca w ciąży. Co za kreacja!