Poważne problemy uczestniczek WTA Finals. Świątek miała rację

Getty Images / Sarah Stier / Na zdjęciu: Katerina Siniakova i Barbora Krejcikova
Getty Images / Sarah Stier / Na zdjęciu: Katerina Siniakova i Barbora Krejcikova

Fatalna pogoda storpedowała plany organizatorów WTA Finals 2023, co może mieć również inne konsekwencje. Część tenisistek ma utrudniony wyjazd na mecze reprezentacji w ramach turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King.

Opady deszczu sprawiły, że nie zdołano w sobotę wyłonić wszystkich finalistek turnieju singla i debla prestiżowych zawodów WTA Finals 2023. W siódmym dniu zwycięstwo odniosła tylko Amerykanka Jessica Pegula, która czeka już na lepszą z pary Iga Świątek - Aryna Sabalenka (zobacz plan gier niedzieli).

Fatalna pogoda wymusiła na tenisistkach dłuższy pobyt w Cancun. To utrudnia im przybycie do Sewilli, gdzie w dniach 7-12 listopada rozegrany zostanie turniej finałowy Pucharu Billie Jean King.

Mocno cierpi na tym np. reprezentacja Czech. Co prawda Marketa Vondrousova, która zajęła ostatnie miejsce w grupie B, mogła już opuścić Meksyk. To utytułowany debel Barbora Krejcikova i Katerina Siniakova musiał pozostać na miejscu, ponieważ w nagłym wypadku tenisistki naszych południowych sąsiadów mogą jeszcze wejść do fazy pucharowej, gdyby ktoś zdecydował się wycofać.

ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży

Poważny problem mają również Australijki, bowiem Storm Hunter i Ellen Perez awansowały wraz ze swoimi partnerkami (odpowiednio Elise Mertens i Nicole Melichar-Martinez) do półfinału debla. Ich mecze mogą zostać rozegrane dopiero w niedzielę, a już we wtorek (7 listopada) tenisistki z Antypodów zmierzą się ze Słowenkami. Trudno sobie wyobrazić, aby udało im się błyskawicznie przemieścić do Sewilli i dostosować do warunków panujących w Europie.

W podróż za Atlantyk będą musiały szybko udać się także Laura Siegemund i Gabriela Dabrowski. Niemka czeka na dokończenie swojego ostatniego meczu grupowego w turnieju debla, w którym gra razem z Wierą Zwonariową. Natomiast Kanadyjka i Nowozelandka Erin Routliffe są już w półfinale i na pewno będą liczyć się w walce o tytuł.

To są problemy, o których wspominała Iga Świątek, gdy z bólem serca zrezygnowała z gry w Pucharze Billie Jean King 2023. Nasza reprezentantka wskazała wówczas na kolizję terminów rozgrywania dwóch ważnych imprez (WTA Finals i BJKC) oraz poważny problem logistyczny, który wiąże się z koniecznością zmiany kontynentu w szybkim czasie. WTA i ITF obiecywały rozwiązać ten problem już w zeszłym roku, lecz jak widzimy, obie federacje znów się nie dogadały.

Przypomnijmy, że w ramach turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King 2023 reprezentacja Polski zmierzy się z zespołami Kanady (9 listopada) i Hiszpanii (10 listopada). Do półfinału awansują tylko najlepsze zespoły z czterech grup.

Odnotujmy, że finał debla zawodów WTA Finals 2023 jest zaplanowany już o godz. 1:00 czasu polskiego w nocy z niedzieli na poniedziałek. Natomiast triumfatorkę turnieju singla imprezy w Cancun poznamy w poniedziałek (początek o godz. 22:30).

Czytaj także:
Novak Djoković znowu przetrwał! Serb wyszarpał zwycięstwo w półfinale
Fantastyczna bitwa na jednoręczne bekhendy. Zadecydował tie break

Komentarze (2)
avatar
Shining
5.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
hmm, problem milionerek bo nie mogą jeszcze więcej dorobić 
avatar
Franka
5.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Będzie ciężko ale nadzieja jest