2023 rok był do zapomnienia dla Nicka Kyrgiosa. Najpierw Australijczyk leczył kontuzję kolana, a gdy już doszedł do zdrowia, to przytrafił mu się uraz nadgarstka. W efekcie wystąpił tylko w jednym meczu i wypadł z rankingu ATP.
Zaledwie kilka dni temu tenisista z Canberry poinformował, że nie weźmie udziału w Australian Open 2024 (więcej tutaj). Teraz w podcaście On Purpose with Jay Shetty opowiedział, że sprawa jest poważniejsza.
- Tak naprawdę nie chcę już grać. Jestem wyczerpany, zmęczony. Miałem trzy operacje. Zawsze chciałem mieć rodzinę i żyć bez bólu. Kiedy wstaję, nie mogę chodzić bez bólu - stwierdził.
- Chcę pograć jeszcze rok lub dwa lata i zakończyć karierę w szczytowym momencie, na własnych warunkach. Naprawdę nie chcę poddawać się kolejnej operacji. Myślę, że mam przed sobą jeszcze rok lub dwa gry i to wszystko - dodał.
W 2022 roku Kyrgios świętował wielkie sukcesy na zawodowych kortach i wydawało się, że przed nim kolejny wspaniały czas. Najpierw sięgnął po tytuł w deblu w ramach Australian Open (razem ze swoim przyjacielem Thanasim Kokkinakisem). Następnie dotarł do finału Wimbledonu, w którym przegrał z Serbem Novakiem Djokoviciem.
Kyrgios od początku był uważany za wielki talent. Gdy zaczął rywalizować na zawodowych kortach i pokonywać najlepszych graczy świata, takich jak Novak Djoković, Rafael Nadal czy Roger Federer, pojawiła się presja. Nie radził sobie z nią. Już kilka lat temu miał myśli samobójcze (więcej tutaj).
- Gdybym miał normalną karierę i nie rzucał się w oczy, nie czułbym się w ten sposób. Myślę, że te kilka lat naprawdę mocno wpłynęło na mój wiek. To po prostu trudne. Jestem zmęczony. Jestem zmęczony grą w tenisa - stwierdził.
Czytaj także:
Nick Kyrgios ogłosił decyzję ws. Australian Open
Rywale Polaków zaimponowali. To tutaj chcą zagrać z Hubertem Hurkaczem
ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora