Oto pierwsza rywalka Fręch w AO. Kiedyś reprezentowała Rosję

Getty Images / Daria Saville
Getty Images / Daria Saville

Magdalena Fręch w poniedziałek rozpocznie zmagania w Australian Open. Polka w pierwszej rundzie zmierzy się z Australijką Darią Saville, która początkowo reprezentowała barwy Rosji. Obecnie zajmuje miejsce poza czołową setką rankingu WTA.

Już w pierwszym dniu rywalizacji w Australian Open zaprezentowała się Magda Linette. Półfinalistka ubiegłorocznej edycji nie będzie jednak miło wspominać spotkania z Karoliną Woźniacką. Polka skreczowała przy stanie 2:6, 0:2 dla Dunki z powodu problemów zdrowotnych. W poniedziałek zmagania w Melbourne rozpoczną z kolei Magdalena Fręch i Hubert Hurkacz.

Rywalką Fręch w meczu otwarcia będzie Daria Saville. 29-latka w przeszłości była znana pod panieńskim nazwiskiem Gawriłowa i na początku kariery reprezentowała barwy ojczystej Rosji. Jako juniorka wygrała w 2010 roku igrzyska olimpijskie młodzieży, a później wywalczyła trofeum podczas juniorskiego US Open, co dało jej awans na pozycję liderki światowego rankingu juniorek. W rywalizacji seniorek zadebiutowała w czerwcu 2012 roku.

Po latach reprezentowania Rosji Saville zdecydowała się na bardzo ważną zmianę. W 2015 roku wyemigrowała do Australii, otrzymała obywatelstwo i zaczęła występować pod flagą tego kraju. Wpływ na to miało życie prywatne. Partnerem 29-latki był Luke Saville, z którym znała się już od czasów rywalizacji juniorskiej. Z czasem ich relacja się pogłębiła, co przełożyło się na zwrot w życiu zawodniczki. Para pobrała się w 2021 roku, tenisistka przejęła nazwisko męża i od tego momentu występuje pod nazwiskiem Daria Saville.

Jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Gawriłowa osiągnęła najwyższe miejsce w rankingu WTA w karierze. Miało to miejsce pod koniec sierpnia 2017 roku po wygraniu turnieju WTA Premier w New Heaven. Później kariera Australijki stanęła, a wszystko przez liczne kontuzje. To przekładało się na kolejne spadki w rankingu WTA.

Powiewem optymizmu był rok 2022, gdzie najpierw dotarła do czwartej rundy Indian Wells, a później napisała historię w Miami. 29-latka zajmowała wtedy 249. miejsce w światowym rankingu i zagrała w turnieju dzięki dzikiej karcie od organizatorów. Otrzymaną szansę wykorzystała w najlepszy możliwy sposób, awansując do ćwierćfinału i stając się najniżej notowaną zawodniczką w historii, która tego dokonała. Później udało jej się wrócić do top50 rankingu, a kolejna kontuzja przełożyła się na kolejny przestój.

We wrześniu 2022 roku ponownie zerwała więzadła krzyżowe przednie i powróciła na ubiegłoroczny sezon na trawie. Od tego momentu nie przydarzyła jej się żadna kontuzja, ale nie zanotowała też żadnych znaczących wyników. Zmieniła to podczas tegorocznych zmagań w Hobart, gdzie dotarła do półfinału. Należy się więc spodziewać, że może być bardzo groźna w meczu z naszą reprezentantką.

ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie

Przeczytaj także:
"Kosmos!" Australian Open bije rekordy popularności
Demonstracja siły. Sabalenka bezlitosna dla młodej Niemki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty