Problemy wicelidera rankingu. Wyglądało to fatalnie

PAP/EPA / Antonio Lacerda / Na zdjęciu: Carlos Alcaraz
PAP/EPA / Antonio Lacerda / Na zdjęciu: Carlos Alcaraz

Carlos Alcaraz już po dwóch gemach spotkania z Thiago Monteiro w ramach I rundy turnieju ATP Tour 500 w Rio de Janeiro zmuszony był skreczować. Wszystko to przez uraz, którego Hiszpan doznał na początku potyczki.

W tym artykule dowiesz się o:

Luty nie należy do najlepszych miesięcy w karierze Carlosa Alcaraza. Przed tygodniem wicelider rankingu ATP dość niespodziewanie uległ w półfinale zmagań w Buenos Aires Nicolasowi Jarry'emu po dwusetowym pojedynku, po czym przystąpił do rywalizacji w Rio de Janeiro.

W pierwszym meczu przeciwnikiem rozstawionego z "1" Alcaraza był reprezentant gospodarzy, 117. tenisista świata - Thiago Monteiro. Starcie nie mogło rozpocząć się gorzej dla Hiszpana. Już w drugiej akcji dwukrotny mistrz wielkoszlemowy poślizgnął się na korcie, a jego prawy staw skokowy wygiął się w nienaturalny sposób.

Alcaraz po tym wydarzeniu poprosił o przerwę medyczną. Kamery uchwyciły jego kostkę, która od razu wyraźnie spuchła. Mimo to Hiszpan próbował kontynuować grę. Co prawda - stracił serwis, ale w kolejnym gemie udało mu się odłamać Monteiro.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gest tenisisty. Kamera wszystko wyłapała

20-latek przy stanie 1:1 uznał jednak, że dalsze starania nie mają sensu i oddał spotkanie kreczem. Obiekt opuszczał kulejąc i przepraszając fanów, że nie jest w stanie rozdać im autografów, a następnie wyjechał na wózku golfowym.

Monteiro tym samym awansował do II fazy ojczystego turnieju, gdzie zmierzy się ze swoim rodakiem - Felipe Meligenim Alvesem, który najpierw przeszedł kwalifikacje, zwyciężając z Alexem Molcanem i Juanem Manuelem Cerundolo, a w głównej drabince odprawił Pedro Cachina.

Zawody w Rio de Janeiro odbywają się na pomarańczowej mączce. Jest to specyficzna nawierzchnia, na której takie incydenty zdarząją się częściej. Jednym z najgłośniejszych przypadków w ostatnim czasie była kontuzja Alexandra Zvereva z półfinału Rolanda Garrosa 2022 przeciwko Rafaelowi Nadalowi. Niemiec po wydarzeniach z Paryża dochodził do siebie przez wiele miesięcy.

Alcaraz po meczu udzielił konferencji. Nie zwalał jednak winy na organizatorów. - Kort był dobrze przygotowany. Zmieniałem kierunek poruszania się... wtedy takie sytuacje mają miejsce. Większość graczy przez coś takiego przechodziła - powiedział Hiszpan.

Póki co nie wiadomo, jak poważny jest uraz "Carlitosa". Zapewne w najbliższych godzinach przejdzie on szczegółowe badania, które powiedzą więcej na ten temat. W planach Alcaraza jest natomiast pokazowa potyczka 3 marca w Las Vegas z Nadalem, która ma być pokazana "na żywo" w usłudze Netflix. Ma być to pierwsze tenisowe starcie transmitowane na tej platformie.

Czytaj także:
"Wróciła stara Sabalenka". Eksperci wypunktowali Białorusinkę po porażce
"Byłam już na plaży". Pogromczyni Sabalenki zabiera głos

Komentarze (0)