4 
Dla Aryny Sabalenki nie był to udany powrót. Białorusinka po triumfie w Australian Open pauzowała ponad trzy tygodnie. Pechowo dla siebie - bo choć w I rundzie miała wolny los, w pierwszym meczu, czyli w II rundzie, trafiła na Donnę Vekić. Chorwatka po prostu ma na nią patent.
Choć Sabalenka wygrała pierwszego seta w tie-breaku, a w drugim prowadziła z przełamaniem, ostatecznie nie była w stanie nawiązać walki. Od stanu 3:3 przegrała dziewięć gemów z rzędu, co wiceliderce rankingu często się nie zdarza.
"Wróciła „stara” Sabalenka z sezonu 2022… 7:6, 3:6, 0:6 z Donną Vekić w pierwszym występie po sukcesie w Melbourne. To tylko pokazuje, jak trudno jest utrzymać topowy poziom po wywalczeniu trofeum" - napisał naczelny "Tenisklubu" Adam Romer.
"Sabalenka w formie postaustralijskiej" - ocenił Rafał Smoliński z WP SportoweFakty.
"Dla Sabalenki był to pierwszy mecz po wygraniu Australian Open" - podkreślił Dawid Żbik z Eurosportu.
Michał Chojecki zwrócił uwagę przede wszystkim na wynik trzeciego seta. Sabalenka, mimo że jest zwykle bardzo mocna przy swoim podaniu, nie wygrała nawet gema w tej odsłonie.
"Pokaż mi tenisistkę, a znajdzie się jej "koszmar" - zauważył Maciej Trąbski z Onetu. W przypadku Sabalenki jest to Donna Vekić, a przy okazji Igi Świątek można wskazać Jelenę Ostapenko.
Zobacz także:
Świątek zwróciła się do fanów. Jest nagranie
Najbliższa przyszłość Świątek w rankingu WTA. Może zapisać się w historii
Czy Aryna Sabalenka wygra w tym sezonie jeszcze jakiś turniej wielkoszlemowy? 
Rozwiń odpowiedzi (2) 
