Magdalena Fręch rywalizację w turnieju WTA 1000 w Dubaju rozpoczęła od udanych kwalifikacji. W pierwszej rundzie turnieju głównego kontynuowała dobrą grę i pokonała Jekaterinę Aleksandrową, czyli turniejową "czternastkę". Później wygrała trzysetowy bój z Petrą Martić i w trzeciej rundzie zmierzyła się z Jeleną Rybakiną.
Przed meczem z czwartą rakietą świata Polka była skazywana na porażkę. Nasza tenisistka po raz kolejny w tym sezonie pokazała jednak, że potrafi grać z wyżej notowanymi rywalkami. Spotkanie to rozstrzygnęło się w trzech setach, a z niełatwego zwycięstwa cieszyła się Kazaszka.
Fręch ma jednak spore powody do zadowolenia. Nie tylko postraszyła czołową tenisistkę świata, ale również wywalczyła cenne punkty do rankingu WTA. W najnowszym zestawieniu jej dorobek zwiększy się o 125 punktów, co pozwoli jej zanotować kolejny awans. W aktualnym rankingu Live Polka zajmuje najwyższe w karierze 42. miejsce z dorobkiem 1315 punktów. To awans o 11 lokat względem poprzedniego zestawienia.
26-latka kontynuuje tym samym udany rajd w górę światowego rankingu. Przed Australian Open była 69. rakietą świata, a jej życiowym wynikiem było 63. miejsce. Po największym wielkoszlemowym sukcesie w karierze i dotarciu do czwartej rundy Polka zanotowała wyraźny skok w zestawieniu i została 51. zawodniczką globu.
W poniedziałek została sklasyfikowana na 53. pozycji i już teraz wiadomo, że ponownie poprawi "życiówkę". Na placu boju w Dubaju nie ma już zawodniczek, które mogłyby ją wyprzedzić, co oznacza, że utrzyma obecną 42. lokatę z rankingu Live. To sprawia, że w najbliższych turniejach uniknie konieczności gry w kwalifikacjach i będzie mogła zachować więcej sił na walkę w głównej drabince. Umocni się też na pozycji drugiej rakiety kraju, bowiem Magda Linette zostanie sklasyfikowana o 11. pozycji niżej.
Zobacz także:
Pech Carlosa Alcaraza. Zabrał głos ws. kontuzji
Gigant kończy karierę. Hurkacz nie miał z nim łatwo
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!