Po Australian Open Carlos Alcaraz wyjechał do Ameryki Południowej, gdzie wziął udział w turniejach w Buenos Aires oraz Rio de Janeiro. W Argentynie odpadł w półfinale, w którym nieoczekiwanie przegrał z Nicolasem Jarrym.
W środę natomiast już na samym początku spotkania z Thiago Monteiro doznał kontuzji kostki. Z powodu urazu Hiszpan zrezygnował z dalszej gry już po zaledwie dwóch gemach.
- Próbowałem wrócić do gry, aby zobaczyć, czy będę w stanie dalej rywalizować, czy nie - tłumaczył później w rozmowie z brazylijskimi dziennikarzami.
- Rozmawiałem z fizjoterapeutą i zdecydowaliśmy, że mogę spróbować zagrać, aby zobaczyć, czy stan nogi się poprawi. Tak nie było. Ból nie ustępował, więc na wszelki wypadek zdecydowałem się wycofać - dodał wicelider rankingu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!
Jednocześnie Hiszpan uspokoił swoich kibiców. Fizjoterapeuci zapewnili go, że jego uraz nie jest poważny.
- Kiedy upadłem, poczułem ogromny ból. To nie wina kortu, to po prostu zmiana kierunku. Takie rzeczy mogą się zdarzyć. Nie jestem pierwszym, któremu się to przytrafiło - mówił.
W najbliższym czasie Alcaraz będzie odpoczywał. Chce zrobić wszystko, aby być zdolnym do gry w marcowych turniejach w Indian Wells oraz Miami.
Czytaj także:
- Carlos Alcaraz poddał się po dwóch gemach. Wyjątkowy wyczyn Stana Wawrinki
- Oto kolejna rywalka Świątek. Spore umiejętności i wielkie serce