Lepszego startu meczu Iga Świątek nie mogła sobie wyobrazić. W drugim gemie pokazała dobitnie, dlaczego jest numerem jeden na świecie. Przy podaniu rywalki przegrywała już 0:40, aby wygrać pięć kolejnych punktów i sprawić, że Qinwen Zheng zaczęła popełniać błędy.
Już w początkowej fazie spotkania u Świątek dobrze funkcjonował bekhend po linii - to zagranie stało się jednym z jej atutów w Dubaju. Zheng na tym etapie natomiast wyraźnie nie radziła sobie z pierwszym podaniem.
Tegoroczna finalistka Australian Open stanęła przed szansą przełamania swojej rywalki, miała już break pointa, ale Świątek popisała się fenomenalnym forhendem po przekątnej. Po chwili wybiła Zheng z głowy marzenia o doprowadzeniu do wyniku 2:1 w gemach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!
Rozstawiona z szóstką Chinka potrafiła popisać się niezłym zagraniem, ale przez większość czasu dało się dostrzec różnicę klas na korcie.
Świątek pewnie kroczyła po kolejne zwycięstwo. A należy pamiętać, że bilans Polki już przed tym meczem był niezwykle imponujący. 22-latka wygrała wszystkich pięć spotkań przeciwko Chince - ostatnie 3 stycznia podczas United Cup.
Zheng radziła sobie znacznie lepiej, gdy funkcjonowało u niej pierwsze podanie. Na drugie Świątek łatwo potrafiła znaleźć odpowiedź. Chinka rażąco myliła się ponadto przy challenge'ach. Podejmowała za każdym razem błędne decyzje, gdy chciała sprawdzać decyzje sędziów. Już w pierwszym secie wykorzystała... wszystkie możliwości.
W drugiej partii Qinwen Zheng zaczęła prezentować inny styl gry - chwilowo poprawiła grę w obronie, podniosła także swój poziom. Ponownie stanęła przed szansą przełamania Świątek. Zbyt szybko chciała jednak zdobywać punkty i nie przyniosło to efektu.
Po czterech dobrych gemach Chinka spuściła z tonu. Oddawała kolejne punkty, straciła także podanie. Zamiast prowadzić 3:1, przegrywała 2:4. To była woda na młyn dla liderki światowego rankingu. Świątek po kolejnych udanych zagraniach zaciskała pięść i wydawała okrzyk radości.
22-latka skutecznie odebrała swojej przeciwniczce chęci do gry. Dało się to zobaczyć przy stanie 4:2 i podaniu Chinki. Straciła trzy punkty z rzędu, a później popełniła pierwszy w tym meczu podwójny błąd serwisowy.
Iga Świątek zachowywała duży spokój w najważniejszych momentach. Obroniła wszystkie trzy break pointy i zdecydowanie awansowała do półfinału. Wynik oddawał to, co działo się na korcie. Polka przeważała w zdecydowanej większości elementów, a spotkanie zakończyła efektownym wolejem. W półfinale zmierzy się z Coco Gauff lub Anną Kalinską.
Dubai Duty Free Tennis Championships, Dubaj (Zjednoczone Emiraty Arabskie)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 3,211 mln dolarów
środa, 21 lutego
Ćwierćfinał gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 1) - Qinwen Zheng (Chiny, 6) 6:3, 6:2
Czytaj także:
- Igę okrzyknięto "najpiękniejszą polską tenisistką". Tak wygląda dziś
- Sensacyjna decyzja Rybakiny! Koniec szans na zwycięstwo w Dubaju