Ludzie myślą, że zarabia miliony. "Muszę prosić ojca o 50 euro"

Chociaż tenis kojarzy się z wielkimi pieniędzmi, na imponujące zarobki może liczyć jedynie dość wąska grupa zawodników. Inaczej wygląda rzeczywistość tenisistek startujących w turniejach mniejszej rangi, o czym opowiedziała Serbka Dejana Radanović.

Adrian Hulbój
Adrian Hulbój
Dejana Radanović Getty Images / Olimpik/NurPhoto via Getty Images / Na zdjęciu: Dejana Radanović
27-letnia Dejana Radanović zajmuje obecnie 243. miejsce w rankingu WTA. Zawodniczka nigdy nie należała nawet do szeroko pojętej czołówki zestawienia, a najwyższą lokatę piastowała w 2018 roku, gdy była 187. tenisistką świata. Przez większość swojej kariery Serbka występowała w turniejach rangi ITF.

Radanović niedawno udzieliła wywiadu serbskiemu portalowi nova.rs. 27-latka narzekała na sytuację finansową tenisistek sklasyfikowanych na niższych pozycjach rankingu WTA. Na swoim przykładzie pokazała, w jak trudnym położeniu znajdują się zawodniczki rywalizujące w turniejach rangi ITF.

- Podam przykład turnieju w Skopje (Radanović wygrała ten turniej - przyp. red), gdzie pula nagród wynosiła 40 tys. dolarów. Triumfatorka otrzymuje zazwyczaj 10 proc., natomiast wszystkich biorących udział zawodniczek jest 32. Wtedy było ich 48, a nagroda jest zawsze dzielona na wszystkich. Ostatecznie dostałam 4 tys., ale trzeba było jeszcze opłacić paliwo, hotel itp. Podsumowując, na tym poziomie w każdym turnieju jesteś na minusie - mówiła.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Z racji tego, że Radanović rzadko gości na największych turniejach, nie może też zbytnio liczyć na wsparcie sponsorów. W tej sytuacji musi znaleźć inny sposób na finansowanie treningów oraz wyjazdów na zawody. Wsparciem w tym zakresie jest jej ojciec, jednak jak sama przyznaje, ma już dość takiej sytuacji.

- Muszę prosić: tato, daj mi 100 euro na białko, 50 euro na witamy czy na podstawowe rzeczy. Nie mamy własnej pensji, dlatego musimy kogoś błagać o pomoc. Nie wiem, jak to wyrazić, to po prostu żałosne.(...) Kupujesz jedną szpulę, za pomocą której naciągniesz 12 rakiet i kosztuje to 100 euro. Rocznie kupujesz 10 rakiet. Do tego dochodzą bilety lotnicze, sprzęt, hotele. Jeśli musisz opłacić do tego trenera, salę, piłki, torby, korty do turniejów, to wydatki są gigantyczne - dodała.

Rzeczywiście, przykład Radanović pokazuje, że dysproporcje w zarobkach między czołowymi tenisistkami a zawodniczkami z niższych pozycji są ogromne. Serbka w swojej dotychczasowej karierze wygrała 15 turniejów rangi ITF (12 w singlu i trzy w deblu). Oficjalna strona WTA podaje, że 27-latka zarobiła dotąd ponad 202 tys. dolarów (ok. 802 tys. złotych)

Na zupełnie innym biegunie jest m.in. Iga Świątek. Na konto Polki w samym tylko 2024 roku wpłynęło ponad 1,375 miliona dolarów (ok. 5,4 mln złotych). 22-latka w trakcie całej kariery zarobiła też prawie 26 mln dolarów (ponad 102 mln zł).

Tak duża różnica doskonale ilustruje skalę problemu, który poruszyła Radanović. A mówimy tylko o pieniądzach zarobionych na korcie. Dodać do tego należy jeszcze intratne umowy sponsorskie, o których mniej rozpoznawalne zawodniczki mogą tylko pomarzyć.

Czytaj też:
Andy Murray pokazał serce do walki. Jubileuszowe zwycięstwo Brytyjczyka
Włoszka, która oczarowała Dubaj. Nie wstydzi się polskich korzeni

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×