Kamil Majchrzak w efektownym stylu powrócił do gry po 13-miesięcznej dyskwalifikacji. Miało to związek z uzyskaniem pozytywnych wyników testów dopingowych.
W sezon 2024 wszedł z przytupem. Wygrał 15 z 18 meczów i szybko zaczął piąć się w światowym rankingu. Aktualnie jest 652., a po trwającym w Kigali turnieju może trafić już do piątej setki.
Zmagania w Rwandzie rozpoczął od pokonania Bogdana Bobrowa. Kolejnym rywalem Polaka był z kolei Argentyńczyk Juan Pablo Paz, z którym dotąd nie miał okazji się zmierzyć.
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
Faworytem spotkania był Polak. W szóstym gemie po raz pierwszy przełamał podanie rywala. Choć prowadził już 40:0, potrzebował trzech break pointów, aby doprowadzić ostatecznie do zwycięstwa.
Drugi set to już prawdziwa dominacja Majchrzaka. Nie pozostawił żadnych złudzeń swojemu przeciwnikowi. Wystarczyło mu nieco ponad pół godziny, aby zwyciężyć do zera.
Majchrzak przeważał niemal pod każdym względem. Po pierwszym podaniu zdobył aż 79 proc. punktów, podczas gdy jego rywal zaledwie 50 proc. Popisał się także serią siedmiu wygranych gemów z rzędu. W ćwierćfinale zagra z turniejową "trójką" - Calvinem Hemerym.
Rwanda Challenger, Kigali (Rwanda)
ATP Challenger 50, kort ziemny, pula nagród 41 tys. dolarów
środa, 28 lutego
II runda gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska, WC) - Juan Pablo Paz (Argentyna) 6:3, 6:0
Czytaj także:
- Męczarnie Fręch z nastolatką. Wielkie rozczarowanie w San Diego
- Hubert Hurkacz zagra o ćwierćfinał. Polak znów w sesji wieczornej