Po nieudanym występie w Rotterdamie Hubert Hurkacz zrobił sobie tydzień przerwy. W tym czasie udał się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, by przygotować się do startu w turnieju rangi ATP 500 w Dubaju.
Zmagania rozpoczął od spotkania z Janem-Lennardem Struffem. Pojedynek ten potrwał prawie trzy godziny, ponieważ odbył się na pełnym dystansie. W każdym secie rozegrany został tie-break, ostatecznie górą był Polak 7:6(5), 6:7(4), 7:6(6).
O awans do ćwierćfinału Hurkacz zmierzył się z Christopherem O'Connellem. W czerwcu 2023 roku obaj tenisiści zmierzyli się ze sobą po raz pierwszy i na trawie zwyciężył nasz tenisista. Tym razem również on okazał się lepszy triumfując 7:6(5), 6:4.
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
W premierowej odsłonie przez długi czas nie było większych emocji. Spotkali się w końcu dwaj tenisiści z dobrymi serwisami i to sprawiło, że ich gemy kończyły się jednostronnie. Ani razu żaden z nich nie doprowadził do równowagi, a co dopiero mówił o break pointach.
Ostatecznie o końcowym wyniku pierwszego seta zadecydował tie-break. Udanie rozpoczął go Polak, który dominował w wymianie, kiedy to serwował rywal i doczekał się jego błędu. Mimo to momentalnie stracił przewagę, bo przestrzelił forhend.
Drugi mini break miał miejsce w dziesiątej wymianie decydującego gema. Wówczas z forhendu pomylił się O'Connell, dzięki czemu Hurkacz miał dwie piłki setowe. Przy pierwszej z nich Australijczyk popisał się wygrywającym podaniem. To powtórzył również 8. tenisista świata, dzięki czemu zakończył premierową odsłonę.
W II partii ponownie serwujący nie mieli sobie równych, jednak w szóstym gemie nasz tenisista nie miał łatwo. Jego przeciwnik zdołał doprowadzić do równowagi, mimo że przegrywał 15:40, ale wówczas dwa punkty z rzędu zdobył Polak.
Chwilę później Hurkacz imponował przy podaniu O'Connella i wywalczył pierwszego w meczu break pointa. Od tego momentu Australijczyk zdobył dwa punkty z rzędu, a następnie popełnił podwójny błąd serwisowy. To był początek jego kolejnych problemów, bowiem chwilę później musiał bronić się przed przełamaniem, ale 8. tenisista świata zaatakował przy siatce i dopiął swego.
Tym samym O'Connell znalazł się pod ścianą, biorąc pod uwagę, że jeszcze nie wypracował ani jednego break pointa. To utrzymało się do końca meczu, ponieważ w dwóch kolejnych gemach przy serwisie rywala zdołał zdobyć tylko jeden punkt.
Za sprawą bekhendu po taśmie Australijczyk w dziesiątym gemie obronił pierwszą z trzech piłek meczowych. Tyle tylko, że chwilę później skapitulował, bo Hurkacz posłał 11 asa serwisowego, który zakończył mecz.
Tym samym nasz tenisista powalczy o awans do półfinału. Jego kolejnym rywalem będzie rozstawiony z "piątką" Ugo Humbert. Będzie to ich trzeci pojedynek w tym sezonie, podczas Australian Open Polak zwyciężył w czterech setach, z kolei 10 lutego w Marsylii Francuz triumfował w dwóch partiach. Była to pierwsza porażka 8. rakiety świata z tym przeciwnikiem.
Dubai Duty Free Tennis Championships, Dubaj (Zjednoczone Emiraty Arabskie)
ATP 500, kort twardy, pula nagród 2,941 mln dolarów
środa, 28 lutego
II runda gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 3) - Christopher O'Connell (Australia) 7:6(5), 6:4