Hurkacz rozpędza się w Dubaju. Tak skomentował wygraną

PAP/EPA / EPA/Ali Haider / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
PAP/EPA / EPA/Ali Haider / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz ma za sobą drugie zwycięstwo w turnieju rangi ATP 500 w Dubaju. Po ograniu Christophera O'Connella nie ukrywał radości z zakończenia passy zwycięstw setów za sprawą tie-breaków.

Po tygodniowej przerwie Hubert Hurkacz przystąpił do rywalizacji w turnieju rangi ATP 500 w Dubaju. Na starcie stoczył zacięty bój z Janem-Lennardem Struffem, który zakończył się trzema tie-breakami. W dwóch z nich górą był Polak, który awansował dalej.

W drugiej rundzie nasz tenisista odprawił Christophera O'Connella. Niżej notowany tenisista nie dał się przełamać w premierowej odsłonie, przez co znów doszło do tie-breaka, w którym górą był nasz zawodnik. W II secie udało mu się zwyciężyć przy serwisie przeciwnika i ostatecznie triumfował 7:6(5), 6:4 (relacja TUTAJ).

- Bardzo się cieszę ze zwycięstwa w Dubaju, będzie to mój czwarty ćwierćfinał. Grałem też 9 tie-breaków z rzędu i udało mi się przełamać tę passę i wygrać seta bez konieczności grania decydującego gema, więc jestem zadowolony - przyznał po zakończonym spotkaniu Hurkacz.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Teraz wrocławianina czeka walka o awans do półfinału. Na jego drodze stanie rozstawiony z "piątką" Ugo Humbert. Obaj tenisiści zmierzą się ze sobą po raz piąty w karierze, a trzeci w tym roku. Podczas Australian Open górą był Polak, ale w Marsylii musiał uznać wyższość Francuza.

- Grałem już z nim dwa mecze w tym roku. Jedno spotkanie wygrałem, kolejne jemu udało się zrewanżować, więc cieszę się na szansę rewanżu i na pewno dam z siebie wszystko - podkreślił 8. tenisista świata.

Spotkanie Hurkacza z Humbertem zaplanowano na czwartek, 29 lutego. Ich pojedynek będzie drugim od godziny 16:00 naszego czasu, więc pierwotnie ma rozpocząć się około 17:30. Transmisja telewizyjna na Polsacie Sport, online na Polsat Box Go, a relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty