Pogrom czołowych zawodniczek. Nie zawiodła tylko Świątek

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

Już pierwsze mecze najwyżej rozstawionych zawodniczek w turnieju WTA 1000 w Indian Wells przyniosły ogromne niespodzianki. Z imprezą pożegnała się ponad połowa z nich, a pewny awans do kolejnej fazy wywalczyła jedynie Iga Świątek.

Czołowe tenisistki świata, czyli 32 rozstawione zawodniczki, rozpoczęły rywalizację w turnieju WTA 1000 w Indian Wells od drugiej rundy. Na tym etapie do walki o końcowy triumf przystąpiła między innymi Iga Świątek. Liderka rankingu WTA w meczu otwarcia zmierzyła się z Amerykanką Danielle Collins.

Początek spotkania był bardzo wyrównany. Emocje trwały jednak tylko do stanu 3:3 w pierwszym secie. Nasza tenisistka odrobiła wtedy dwa break pointy, by później rozpocząć swój koncert. Świątek wygrała łącznie dziewięć gemów z rzędu, co dało jej końcowy triumf 6:3, 6:0 i awans trzeciej rundy.

Świątek rozegrała tym samym zdecydowanie najlepsze spotkanie spośród dziesięciu najwyżej rozstawionych zawodniczek. Już w meczach otwarcia problemy miały z kolei Aryna Sabalenka i Coco Gauff.

Wiceliderka rankingu była o krok od porażki w meczu z Peyton Stearns, która miała nawet cztery piłki meczowe. Białorusinka zdołała się jednak wybronić, by pokonać rywalkę po batalii w tie-breaku trzeciego seta.

ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym

Blisko równie sensacyjnej porażki była trzecia rakieta świata. Gauff na początek rywalizacji w Indian Wells zmierzyła się Clarą Burel. Pierwszy set należał do Francuzki, a w drugim łatwe zwycięstwo odniosła faworytka. W decydującej odsłonie kontrolę na korcie ponownie przejęła Burel, która prowadziła 4:0, a później 5:2. Amerykanka zdołała zanotować jednak udaną pogoń i odnieść zwycięstwo.

Spośród dziesięciu najwyżej rozstawionych zawodniczek w grze o tytuł pozostała jeszcze turniejowa "dziewiątka" Maria Sakkari. Z imprezą po porażce już w pierwszych spotkaniach pożegnały się z kolei Jessica Pegula (5.), Ons Jabeur (6.), Qinwen Zheng (8.) i Jelena Ostapenko (10.).

W drabince brakuje również nazwisk Jeleny Rybakiny i Markety Vondrousovej. Rozstawiona z "czwórką" Kazaszka wycofała się tuż przed startem zmagań z powodu problemów zdrowotnych. Grająca z "siódemką" Czeszka postanowiła z kolei zrezygnować z dalszej gry po pewnie wygranym meczu otwarcia. Powody podjęcia takiej decyzji nie są na ten moment znane.

Patrząc na całą turniejową drabinkę, z gry o tytuł już po pierwszych meczach wypadło łącznie 13 z 32 rozstawionych zawodniczek.

Zobacz także:
Wielkie osiągniecie Gauff. Została najlepsza w historii
Zwykle to Świątek odbiera nagrody. Role się odwróciły

Źródło artykułu: WP SportoweFakty