Rzadki widok. Niecodzienne zachowanie trenera Świątek

Getty Images / Robert Prange / Tomasz Wiktorowski i Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Tomasz Wiktorowski i Iga Świątek

Tomasz Wiktorowski znany jest z dużego spokoju jakim emanuje podczas meczów swojej podopiecznej. W ostatnim spotkaniu jednak nawet trener Igi Świątek nie wytrzymał.

To był świetny pokaz umiejętności w wykonaniu Igi Świątek. Polska tenisistka w wielkim stylu rozprawiła się w ćwierćfinale WTA Rzym z Madison Keys 6:1, 6:3. Największe brawa dostała po jednej z akcji z końcówki spotkania.

Sytuacja miała miejsce w drugim secie przy stanie 4:2 dla Polki. Amerykanka wykonała ostatni zryw. Miała nawet piłkę na przełamanie, ale jej nie wykorzystała. Kilka chwil później to Świątek w kapitalnym stylu zdobyła punkt i gema.

We wspomnianej wymianie Świątek musiała się długo bronić. W końcówce akcji ledwo odbiła piłkę, do tego zdołała dobiec do skrótu i wyśmienicie odegrać, zdobywając cenny punkt. "Najlepsza wymiana meczu i wygrana przez Polkę. Aż Tomek wstał ze swojego miejsca. To wyraz największego uznania" - mówił rozemocjonowany komentator Canal Plus Sport Bartosz Ignacik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 43-letnia legenda błyszczała na gali w Nowym Jorku

Nie jest to częsty widok w meczach Świątek. Tomasz Wiktorowski zazwyczaj siedzi na swoim miejscu i spokojnym okiem obserwuje poczynania swojej podopiecznej. Tym razem emocje wzięły w górę i porwał się z krzesełka, co zdarza mu się bardzo rzadko.

W półfinale WTA Rzym Świątek zmierzy z trzecią rakietą świata Coco Gauff. Spotkanie odbędzie się w czwartek, 16 maja. Tekstowa relacja LIVE z meczu TUTAJ.

Po tej akcji Tomasz Wiktorowski zerwał się ze swojego miejsca:

Czytaj też:
-> Hurkacz po ostatniej piłce podbiegł do tych kibiców. I zobacz, co zrobił
-> Sensacyjnie nie zagra z Hurkaczem. Rosjanie wyśmiewają swoją gwiazdę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty