Hubert Hurkacz od lat należy do światowej czołówki męskiego tenisa. Nasz zawodnik, który obecnie zajmuje 8. lokatę w rankingu ATP, w tym sezonie ponownie to potwierdza. Świadczą o tym między innymi jego występy w ostatnich tygodnia na kortach ziemnych. W pierwszym turnieju na tej nawierzchni okazał się najlepszy w portugalskim Estoril. Przed kilkoma dniami w Rzymie dotarł z kolei do ćwierćfinału.
W niedzielę Polak rozpoczął walkę o jak najlepszy wynik w drugim turnieju wielkoszlemowym sezonu. W meczu otwarcia Rolanda Garros zmierzył się ze znacznie niżej notowanym Japończykiem Shintaro Mochizukim. Mimo różnicy miejsc w rankingu rywal solidnie postraszył Hurkacza, który wygrał dopiero po pięciosetowej batalii.
W meczowych statystykach ósmy tenisista świata górował nad rywalem w każdym elemencie gry. Nie zawiódł również jego główny atut, jakim jest serwis. 27-latek posłał bowiem 21 asów serwisowych i popełnił tylko 4 podwójne błędy. Japończyk zanotował z kolei tylko 4 wygrywające podania, ale za to dołożył 11 błędów.
ZOBACZ WIDEO: Polacy nie dali szans USA w Lidze Narodów! Zobacz kulisy meczu
Solidna dyspozycja serwisowa pozwoliła Hurkaczowi zanotować wyjątkowe osiągnięcie. Został on bowiem pierwszym tenisistą w tym sezonie, który przekroczył granicę 100 asów serwisowych w turniejach wielkoszlemowych. Podczas Australian Open, gdzie został zatrzymany dopiero w ćwierćfinale, jego licznik zatrzymał się na 89 wygrywających podaniach. Obecnie ma ich więc na koncie aż 108.
Hurkacz o poprawienie tej statystyki powalczy w drugiej rundzie Rolanda Garrosa, gdzie zmierzy się z Amerykaninem Brandonem Nakashimą. Dla porównania 84. tenisista świata w 4-setowym meczu otwarcia z rodakiem Nicolasem Moreno de Alboranem zanotował 13 asów serwisowych. Polak i Amerykanin o miejsce w trzeciej rundzie powalczą w środę.
Zobacz także: