W 2020 roku Iga Świątek po raz pierwszy w karierze wygrała turniej wielkoszlemowy. Nasza tenisistka sensacyjnie okazała się najlepsza w Rolandzie Garrosie. Mimo że w kolejnym sezonie nie obroniła tytułu, to zarówno w 2022, jak i w 2023 była bezkonkurencyjna.
W tym roku Polka walczy o czwarty w karierze, a trzeci z rzędu tytuł na paryskich kortach. Na razie idzie jej bardzo dobrze, ponieważ ma już za sobą półmetek. Podczas drogi ograła Francuzkę Leolię Jeanjean, Japonkę Naomi Osakę, Czeszkę Marie Bouzkovą oraz Rosjankę Anastazję Potapową.
Szczególnie perfekcyjny był występ liderki światowego rankingu WTA w czwartej rundzie. Otóż Rosjanka zdołała ugrać zaledwie 10 punktów. Jednak nawet to nie wystarczyło, by zapisała na swoim koncie przynajmniej jednego gema (0:6, 0:6).
ZOBACZ WIDEO: Skrytykowała sesję zdjęciową Agnieszki Radwańskiej. "Dużo wtedy płakałam"
Spotkanie dobiegło końca w 40 minut i Świątek zameldowała się w ćwierćfinale. A to oznacza, że zapewniła sobie zarobek rzędu 444 tysięcy dolarów. W przeliczeniu na złotówki daje to kwotę 1,749 miliona.
Tym samym bez względu na wynik jej kolejnego meczu na pewno opuści Paryż bogatsza o blisko 2 miliony złotych. A to oczywiście może się jeszcze zmienić, jeżeli nasza tenisistka zajdzie dalej w stolicy Francji. O miejsce w półfinale powalczy z rozstawioną z "piątką" Czeszką Marketą Vondrousovą.
Stawką tego pojedynku oprócz awansu do 1/2 finału będzie oczywiście premia finansowa. Zwyciężczyni tego pojedynku zapewni sobie przelew na 695 tysięcy dolarów, czyli 2,737 miliona złotych. Mówimy więc o sporej różnicy względem kwoty za miejsce w ćwierćfinale.
Do spotkania Świątek z Vondrousovą dojdzie we wtorek, 4 czerwca. Dokładna godzina pojedynku będzie znana w poniedziałek, gdy organizatorzy zaprezentują plan gier.