Mówi o meczu Świątek. "Mam wrażenie, że to będą dwa sety"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek w czwartek zagra w półfinale Rolanda Garrosa. Jej rywalką będzie Coco Gauff. - Mam wrażenie, że to będą dwa sety, ale nie takie jednostronne - mówi Michał Dembek, który zaznacza, że wcześniejsze rywalki Polki wyszły na kort bez wiary.

W tym artykule dowiesz się o:

Iga Świątek jest praktycznie nie do zatrzymanie w tegorocznym Roland Garrosie. Polka do tej pory straciła wyłącznie jednego seta i 28 gemów. Warto jednak podkreślić, że zarówno seta, jak i 17 gemów przegrała z Naomi Osaką. Resztę w pozostałych czterech spotkaniach. We wtorek pokonała Marketę Vondrousovą 6:0, 6:2. Dwa dni wcześniej zwyciężyła z Anastazją Potapową 6:0, 6:0.

"Jest postrachem dla przeciwniczek"

Można odnieść wrażenie, że po niezwykle zaciętym boju z Japonką w drugiej rundzie, liderka światowego rankingu weszła na jeszcze wyższy poziom. Przypomnijmy, że nasza reprezentantka w pewnym momencie w trzecim secie przegrywała już 2:5, ale odwróciła losy potyczki i przeszła do kolejnego etapu. Michał Dembek nie ukrywa, że faktycznie dyspozycja Świątek wygląda bardzo dobrze.

- Myślę, że taki tryumf dodaje ogromnej pewności siebie, choć po dwóch wygranych turniejach z rzędu była już pod tym względem na jakimś szczycie. Okazało się jednakże, że zwycięstwo w pojedynku, po którym mogła już być poza turniejem, co sama przyznała, dodało jej dodatkowych skrzydeł. Wydaje mi się, że Rosjanka czy Czeszka wyszły bez wiary na kort. Aczkolwiek Iga po prostu zbudowała sobie szacunek u rywalek i te spotkania pokazują, że jest postrachem dla przeciwniczek. Nawet końcówka z Osaką to udowodniła - mówi trener w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Polacy nie dali szans USA w Lidze Narodów! Zobacz kulisy meczu

To na pewno bardzo dobra informacja dla wszystkich polskich kibiców. Na początku roku Świątek także tryumfowała w meczu, w którym w trzecim secie przegrywała już 1:4. Wówczas po pokonaniu Danielle Collins odpadła w następnej rundzie. Dlatego można było mieć obawy, że to samo powtórzy się we Francji.  - Wtedy wielu twierdziło, że doda jej to pewności siebie, a tak nie było. Przyjęła to wszystko z pokorą i wyciągnęła wnioski po Australian Open - przekonuje nasz rozmówca.

"Dwa sety, ale nie takie jednostronne"

Teraz przed polską tenisistką półfinał Rolanda Garrosa, a w nim czeka na nią Coco Gauff, trzecia zawodnika w rankingu WTA. Obie do tej pory spotkały się 11 razy, 10-krotnie zwycięsko z tych batalii wychodziła nasza reprezentantka. Warto też podkreślić, że Amerykanka w 2022 roku była w finale francuskiego turnieju, ale uległa w nim... Idze Świątek. Mimo wszystko Dembek uspokaja nastroje i zaznacza, że 20-latka jest na wyższym poziomie niż Potapowa oraz Vondrousova.

- Samym serwisem może zrobić więcej krzywdy. Dlatego powinna wygrać więcej gemów niż Rosjanka i Czeszka. Czasem robi wiele podwójnych błędów, ale jeśli trafia pierwszym serwisem, to nieraz trudno przebić piłkę na drugą stronę. Sztab Coco może próbować wymyślić coś nowego, jeśli chodzi o taktykę. Mam wrażenie, że to będą dwa sety, ale nie takie jednostronne - tłumaczy były tenisista.

Trzy mankamenty Świątek

Trudno nie zachwycać się formą światowej rakiety numer jeden na kortach Rolanda Garrosa. Nie da się jednak ukryć, że w jej grze nadal pojawiają się elementy, które można poprawić, aby mogła być jeszcze lepsza i jednocześnie nie dawać argumentów swoim oponentką.

- Pierwsze co, to jej głęboki forhend. Przez to, że Iga ma bardzo głęboki chwyt, czasem się spóźnia, a wówczas pojawiają się duże problemy, gdy mierzy się z zawodniczkami, grającymi płasko oraz szybko. Momentami za często powtarza kierunki w drugim serwisie i ofensywne rywalki lubią wchodzić na niego. Czasem zbyt schematycznie atakuje, zamiast zagrać skrótem, żeby przeciwniczka nie wiedziała, co ją następnym razem czeka - podsumowuje nasz rozmówca.

Spotkanie Igi Świątek z Coco Gauff zaplanowano na czwartek, 6 czerwca, godzinę 15:00. Relację tekstową "na żywo" przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także: > Polak rywalizował w Teksasie. Dobre eliminacje, a potem niepowodzenie > Carlos Alcaraz gotowy na wielkie wyzwanie. "Wspaniała batalia, którą będę chciał wygrać"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty