Nie będzie trzeciego z rzędu finału z udziałem Igi Świątek i Aryny Sabalenki. Polka wciąż jest w grze o zwycięstwo w Rolandzie Garrosie, ale z wielkoszlemowym turniejem pożegnała się jej rywalka. Białorusinka odpadła w ćwierćfinale po zaciętym boju z Mirrą Andriejewą.
Dramat Sabalenki! Niebywałe sceny w Paryżu >>
Rosjanka przegrała pierwszego seta po tie-breaku, ale to jej nie podłamało. 17-latka kolejne dwa sety wygrała 6:4. Sensacja stała się faktem, bo nieliczni zakładali, że druga rakieta świata polegnie w boju z tak młodą przeciwniczką.
ZOBACZ WIDEO: Porównali go do Maradony. Tylko spójrz, co robił z piłką
Okazuje się, że Andriejewa zapisała się w historii. Rosjanka została najmłodszą półfinalistką turnieju wielkoszlemowego od 1997 roku. Tego nie zrobiła nawet Iga Świątek, bo tak daleko doszła po raz pierwszy w 2020 roku, gdy miała już 19 lat. Wtedy od razu wygrała Rolanda Garrosa.
W 1997 roku świat zachwycał się 17-letnią Martina Hingis. Szwajcarka potem została jedną z największych gwiazd kobiecego tenisa i wygrała pięć turniejów wielkoszlemowych. Czas pokaże, czy Andriejewa pójdzie w jej ślady.
"Co za talent" - komentuje wyczyn Rosjanki The Tennis Letter.
Młoda Rosjanka ma przed sobą półfinał, w którym zagra z Jasmine Paolini. Zwyciężczyni potem zagra w finale z Igą Świątek lub Coco Gauff.
Ależ to wymyśliła. Niesamowite, jak 17-latka skończyła mecz z Sabalenką >>
Sensacyjna porażka Sabalenki. Będą konsekwencje >>