Paolini w wielkoszlemowym finale. Jak na tym etapie radziły sobie inne Włoszki?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Antonio Borga/Eurasia Sport / Na zdjęciu: Jasmine Paolini
Getty Images / Antonio Borga/Eurasia Sport / Na zdjęciu: Jasmine Paolini
zdjęcie autora artykułu

Jasmine Paolini będzie rywalką Igi Świątek w wielkim finale Rolanda Garrosa. Została tym samym piątą w historii Włoszką, która tego dokonała. Jak w przeszłości radziły sobie jej rodaczki?

Jasmine Paolini rozgrywa zdecydowanie najlepszy sezon w karierze. Włoszka z polskimi korzeniami w lutym wywalczyła najcenniejsze trofeum, wygrywając turniej rangi WTA 1000 w Dubaju. Na tym 28-letnia tenisistka nie zamierzała jednak poprzestać. W czwartek wywalczyła miejsce w meczu o triumf w Rolandzie Garrosie, awansując do premierowego wielkoszlemowego finału w karierze.

Paolini została dopiero piątą włoską tenisistką, która powalczy o triumf w jednym z czterech najważniejszych turniejów sezonu. Szlaki przetarła Francesca Schiavone, która dość niespodziewanie zameldowała się w finale Rolanda Garrosa w 2010 roku. Rozstawiona wówczas z numerem 17. Włoszka w decydującym starciu pokonała 6:4, 7:6(2) Australijkę Samantha Stosur, osiągając największy sukces w karierze. W drodze po tytuł odprawiła wówczas między innymi światową "trójkę" Karolinę Woźniacką.

Schiavone równie dobrze zaprezentowała się w Paryżu w kolejnym sezonie. Ówczesna piąta rakieta świata ponownie zameldowała się bowiem w finale. Tym razem w walce o tytuł musiała jednak uznać wyższość Chinki Na Li, przegrywając 4:6, 6:7(0). Dwa finały Rolanda Garrosa z rzędu sprawiają jednak, że była już zawodniczka jest uznawana legendę kobiecego tenisa w swoim kraju.

ZOBACZ WIDEO: Skrytykowała sesję zdjęciową Agnieszki Radwańskiej. "Dużo wtedy płakałam"

Na kolejny wielkoszlemowy finał z udziałem włoskiej tenisistki nie trzeba było długo czekać. W 2012 roku w meczu o tytuł również w Rolandzie Garrosie zameldowała się bowiem Sara Errani. Grająca wówczas z numerem 21. zawodniczka nie zdołał powtórzyć sukcesu Schiavone sprzed dwóch lat. W decydującym starciu przegrała 3:6, 2:6 ze światową "dwójką" czyli Marią Szarapową.

Ostatnimi Włoszkami, które powalczyły o wielkoszlemowe trofeum, były Flavia Pennetta i Roberta Vinci. Panie zmierzyły się w decydującym starciu na kortach US Open w 2015 roku po pokonaniu najwyżej rozstawionych Sereny Williams i Simony Halep. Lepsza w meczu o tytuł okazała się Pennetta, która wygrała 7:6(4), 6:2 i została drugą Włoszką w historii z wielkoszlemowym trofeum.

Paolini już teraz zapisała się więc na kartach włoskiego tenisa. Nie wydaje się jednak, żeby Włoszka z polskimi korzeniami poszła o krok dalej i dołączyła do Schiavone oraz Pennetty. W finale Rolanda Garrosa jej rywalką będzie bowiem Iga Świątek, czyli mistrzyni gry na kortach ziemnych. Polka w sobotnim finale powalczy o czwarte w karierze trofeum na paryskich kortach.

Zobacz także:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty