Iga Świątek już w sobotę zagra w finale Rolanda Garrosa, a jej przeciwniczką będzie Jasmine Paolini. Polka stanie przed szansą wygrania trzeciego z rzędu, a czwartego w ogóle tytułu na paryskich kortach. W tym roku oprócz o samej grze Raszynianki mówiono także o kibicach. Liderka światowego rankingu WTA upomniała francuską publiczność za to, że wydaje z siebie okrzyki w trakcie wymian, co przeszkadza jej w rozgrywce. Swoje niezadowolenie wyrażała w trakcie i po potyczce z Naomi Osaką.
- Przepraszam, że zwróciłam na to uwagę, ale czasami w momencie gdy na korcie są takie emocje, grasz o wielką stawkę i olbrzymie pieniądze, to pojedyncze okrzyki w nieodpowiednich momentach nam przeszkadzają. Wspierajcie nas pomiędzy punktami. Rozumiem, że to jest rozrywka, ale to ciężkie do zaakceptowania. Mam nadzieję, że wciąż będziecie mnie lubić po tej prośbie - mówiła kilka dni temu nasza tenisistka.
"Wyolbrzymiony temat"
I faktycznie wiele na to wskazuje, że fani nadal sympatyzują ze Świątek. Jak przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty Stanisław Wryk, korespondent "Wydarzeń" i Polsat News, obecny w Paryżu, 23-latka jest bardzo szanowna zarówno przez francuską publiczność, jak i dziennikarzy. Ci drudzy doceniają jej otwartość, profesjonalizm i to, jak rozmawia z mediami. A jeśli chodzi o konfrontację z Japonką, to osoby, z którymi prowadzi dialog, wspominają o niej w kontekście świetnego trzysetowego starcia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! To może być gol sezonu
- Osobiście nie zauważyłem, aby publiczność reagowała na nią negatywnie. Dla mnie ten temat jest trochę wyolbrzymiony. Kibice, z którymi rozmawiałem, w ogóle nie kojarzą tej sprawy z tymi uwagami pod adresem fanów. Francuska prasa o tym w zasadzie nie pisze. Co prawda w zagranicznych depeszach była opisana ta historia. Mówił o tym Reuters i Eurosport. Natomiast to nie zmieniło nastawienia do Igi Świątek, a cała sprawa żyła przez jeden dzień - wyjaśnia nasz rozmówca.
- Każde spotkanie ma praktycznie inną publiczność. Ci, którzy poczuli się wówczas urażeni, choć nie sądzę, aby ktokolwiek się taki znalazł, nie pojawiają się na pozostałych meczach, gdyż na tym swoim jednym już byli. Tutejsze media piszą o dominacji Polki i byciu bezlitosnym dla przeciwniczek. Podziwiają, że jest perfekcyjna na boisku, a po zakończeniu potyczki w rozmowie z dziennikarzami, bardzo naturalna, dowcipna i pełna emocji - dodaje.
Stwierdził, że ktoś splunął na niego gumą do żucia
Kontrowersji związanych z ludźmi zgromadzonymi na trybunach podczas tegorocznej edycji Rolanda Garrosa było więcej. David Goffin stwierdził, że ktoś splunął na niego gumą do żucia. Po zdobyciu punktu, który dał mu zwycięstwo, fani na widowni zareagowali za to głośnymi gwizdami. Tenisista odwdzięczył się ostentacyjnym gestem nadstawiania ucha, co symbolizowało, że nie słyszy zachowania kibiców.
- Widziałem kilka momentów w pojedynku Goffina i prawdą jest, że w pewnych chwilach fani byli hałaśliwi i źle się zachowywali, ale jest to część sportu. To coś, co zdarza się też w piłce nożnej czy koszykówce. Zgadzam się z zawodnikami, którzy buntują się przeciwko temu - komentował Novak Djoković, cytowany przez serwis puntodebreak.com.
Co ciekawe, organizatorzy postanowili zareagować i zakazali picia alkoholu na trybunach. Sami tenisiści z kolei podchodzą do tego typu kibicowania różnie. Są tacy, którym ma to zupełnie nie przeszkadzać. Nie da się jednakże ukryć, że ta dyscyplina sportowa przyzwyczaiła nas do całkowitej ciszy podczas wymian. Aczkolwiek w stolicy Francji kibice od dawna reagują żywiołowo i zapewne nie zmieni się to w kolejnych latach.
Krok od czwartego tytułu
Teraz przed Igą Świątek najważniejsza konfrontacja tegorocznej edycji turnieju. Liderka światowego rankingu stanie przed szansą zdobycia trzeciego tytułu z rzędu, a czwartego w ogóle na kortach Rolanda Garrosa. Gdyby się to udało, 23-latka awansuje już na szóste miejsce w klasyfikacji zawodniczek z największą liczbą wygranych w historii. Rywalką będzie Jasmine Paolini.
28-latka w drodze do finału pokonała, chociażby Jelenę Rybakinę. Do tej pory w Paryżu nigdy nie była dalej niż w drugiej rundzie. W ogóle w Wielkim Szlemie jej największym sukcesem była 1/8 finału w Australian Open. A więc już teraz osiągnęła swój życiowy wynik. Co ciekawe, posiada również polskie korzenie i mówi w naszym języku. - Włoszka będzie wspierana, ponieważ francuska publiczność zawsze pomaga tym teoretycznie słabszym, licząc na co najmniej trzysetowe spotkanie - podsumowuje Stanisław Wryk.
Potyczka Igi Świątek z Jasmine Paolini zaplanowano na sobotę, 8 czerwca, godzinę 15:00. Relację tekstową "na żywo" przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty