Problemy w Berlinie. Aryna Sabalenka nie wyszła na kort

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
zdjęcie autora artykułu

Aryna Sabalenka w środę miała rozegrać pierwsze spotkanie na turnieju WTA 500 w Berlinie. Białorusinka na otwarcie sezonu na kortach trawiastych musi jednak poczekać nieco dłużej.

Przez dłuższy czas organizatorzy turnieju WTA 500 w Berlinie mieli nadzieję, że największą gwiazdą będzie Iga Świątek. Liderka rankingu WTA wycofała się jednak ze zmagań na kortach trawiastych w stolicy Niemiec. Tym samym "jedynką" została Coco Gauff, a z numerem drugim rozstawiono Arynę Sabalenkę.

Białorusinka, podobnie jak reszta tenisistek rozstawionych z czterema najwyższymi numerami, w pierwszej rundzie miała wolny los. W meczu otwarcia jej rywalką została Rosjanka Daria Kasatkina. Panie miały zmierzyć się w środę w ostatnim meczu dnia. Do tego spotkania jednak nie doszło.

Wszystko za sprawą opadów deszczu, które ponownie storpedowały plan gier w Berlinie. Podobna sytuacja miała miejsce we wtorek. Z tego względu niektóre spotkania zostały przeniesione na środę. Ons Jabeur i Xinyu Wang w jednym dniu rozpoczęły swój mecz, by dokończyć w kolejnym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aryna Sabalenka wróciła do treningów. Czas na trawę

Sabalenka, która niedawno straciła pozycję wiceliderki światowego rankingu, na pierwszy mecz na kortach trawiastych w tym sezonie będzie musiała poczekać nieco dłużej. Organizatorzy przenieśli spotkanie turniejowej "dwójki" na czwartek. Białorusinka i Rosjanka ponownie zostały umieszczone w czwartym, ostatnim starciu dnia na korcie Steffi Graf.

Pojedynek ten powinien więc rozpocząć się około godziny 16:00. Wszystko zależy oczywiście od warunków pogodowych, które niestety nie rozpieszczają. Prognozy na czwartek napawają jednak optymizmem, więc możliwe, że uda się rozegrać to spotkanie.

Zobacz także: Była walka, ale nie ma zwycięstwa. Półfinał nie dla Zielińskiego Ons Jabeur zaczęła we wtorek, skończyła w środę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty