Iga Świątek przyzwyczaiła kibiców do wielkich sukcesów. Znakomicie spisywała się na "mączce", gdzie po raz czwarty w karierze wygrała Rolanda Garrosa, ale gdy wkroczyła na nawierzchnię trawiastą już tak świetnie jej nie szło.
Liderka światowego rankingu z Wimbledonem pożegnała się już w trzeciej rundzie, przegrywając z Julią Putincewą. I tym samym straciła szansę na ogromną nagrodę pieniężną, która wynosiła 3,5 mln dolarów, czyli w przeliczeniu na złotówki po aktualnym kursie - około 13,7 milionów złotych.
W najstarszym wielkoszlemowym turnieju w rywalizacji mężczyzn triumfował Carlos Alcaraz i to właśnie on zepchnął Igę Świątek z pierwszego miejsca zestawienia najlepiej zarabiających zawodników (bez podziału na płeć).
ZOBACZ WIDEO: dziejesiewsporcie: Niecodzienne obrazki z boiska. Bramkarz aż wziął się za łopatę
Ranking utworzył w czerwcu portal Sportico, który wyliczył, że Polka zarobiła 6,68 miliona dolarów. I był to najlepszy wynik wśród wszystkich tenisistów.
"Żadna kobieta nie była najlepiej opłacaną tenisistką w jednym sezonie od 2003 roku, kiedy Kim Clijsters (4,47 mln dolarów) wyprzedziła Rogera Federera (4 mln dolarów)" - mogliśmy przeczytać wtedy w podsumowaniu.
Jak prezentują się zatem zarobki Igi Świątek i Carlosa Alcaraza po Wimbledonie? Hiszpański zawodnik zgromadził na swoim koncie łącznie 8 milionów dolarów, czyli o 1,2 mln więcej od naszej tenisistki. Polka za dotarcie do trzeciej rundy imprezy otrzymała 185 tysięcy dolarów.
---> Specjalnie dla Świątek uczy się polskiego. Nie zgadniesz, o kogo chodzi
---> Ogromna sensacja. Świątek wyrosła nowa rywalka do złota igrzysk