W piątek w Pradze byliśmy świadkami pierwszego w historii polsko-polskiego finału turnieju WTA. Magda Linette pokonała w dwóch setach Magdalenę Fręch, a następnie obie udały się do Paryża, gdzie w niedzielę rozpoczną zmagania na igrzyskach olimpijskich.
Tuż przed igrzyskami pierwszy turniej WTA w karierze wygrała Mirra Andriejewa. 17-latka okazała się najlepsza w rywalizacji w Jassy, a teraz zamierza przenieść swoją formę na paryskie korty.
Andriejewa to bez wątpienia wielki talent w tenisowym świecie. Najlepiej świadczy o tym ten fakt - Rosjanka, mając 17 lat i 90 dni, została najmłodszą mistrzynią WTA od 2021 roku, kiedy to Coco Gauff zdobyła tytuł w Parmie w wieku 17 lat i 70 dni.
Ale wokół Andriejewej nie brakuje również kontrowersji - szczególnie w kontekście igrzysk. Rosjanka, podobnie jak wszyscy sportowcy z tego kraju, wystąpi pod neutralną flagą. Gdyby jednak Międzynarodowy Komitet Olimpijski ściśle trzymał się określonych zasad dla sportowców, których zaprosił na igrzyska, 17-latki nie byłoby w Paryżu.
Ta bowiem w przeszłości dawała wyrazy poparcia reżimowi Putina i jego działaniom na Ukrainie, a czyniła to za pośrednictwem mediów społecznościowych. A regulamin MKOl stanowi jasno:
"Zasady uczestnictwa sportowców neutralnych stanowią, że ci nie mogą angażować się w żadną działalność ani komunikację wyrażającą poparcie dla wojny na Ukrainie w mediach (w tym mediach społecznościowych - przez m.in. polubienie czy udostępnianie postów)".
Nie ma natomiast wątpliwości, że pod względem sportowym będzie to niezwykle interesujące starcie. Faworytką bukmacherów jest Andriejewa.
Czytaj także: Nie miał zamiaru wygrać. Zaskakujące wyznanie olimpijczyka
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk": Polskie siatkarki powalczą o medal? "Niezrozumiałe, że tak późno wróciły na igrzyska"