Rosyjska gwiazda nie do zatrzymania

Getty Images / Scott Taetsch / Na zdjęciu: Andriej Rublow
Getty Images / Scott Taetsch / Na zdjęciu: Andriej Rublow

Andriej Rublow zameldował się w trzeciej rundzie turnieju rangi ATP 500 w Waszyngtonie. Teraz czeka go starcie z Amerykaninem Francesem Tiafoe. Oprócz niego do ćwierćfinału awansowało także trzech innych reprezentantów gospodarzy.

W czwartek (1 lipca) w Waszyngtonie poznaliśmy komplet ćwierćfinalistów turnieju rangi ATP 500. Nie ma w tym nic dziwnego, że połowa z nich to reprezentanci gospodarzy.

W walce o końcowy triumf wciąż liczy się największa nadzieja Amerykanów, rozstawiony z "dwójką" Ben Shelton. Oprócz niego w ćwierćfinale zameldowali się także Sebastian Korda, Frances Tiafoe i Alex Michelsen.

Przed Tiafoe obecnie najtrudniejsze zadanie, ponieważ zmierzy się z najwyżej rozstawionym Andriejem Rublowem. Rosjanin potrzebował dwóch setów, by odprawić turniejową 16. Francuza Arthura Rinderknecha.

Stawkę ćwierćfinalistów uzupełnili rozstawieni Australijczyk Jordan Thompson i Włoch Flavio Cobolli, a także radzący sobie coraz lepiej w tourze Kanadyjczyk Denis Shapovalov.

ATP Waszyngton:

III runda gry pojedynczej:

Flavio Cobolli (Włochy, 10) - Alejandro Davidovich Fokina (Hiszpania, 8) 1:6, 7:6(0), 7:6(7)
Denis Shapovalov (Kanada) - Miomir Kecmanović (Serbia, 12) 4:6, 6:4, 6:2
Sebastian Korda (USA, 4) - Thanasi Kokkinakis (Australia) 6:7(1), 7:5, 3:2 i krecz
Alex Michelsen (USA, 15) - Seongchan Hong (Korea Południowa) 6:3, 6:3
Jordan Thompson (Australia, 7) - Giovanni Mpetshi Perricard (Francja, 9) 7:5, 6:4
Ben Shelton (USA, 2) - Brandon Nakashima (USA, 13) 7:6(5), 7:6(4)
Frances Tiafoe (USA, 5) - Aleksandar Kovacević (USA) 7:6(3), 4:6, 6:3
Andriej Rublow (1) - Arthur Rinderknech (Francja, 16) 7:6(4), 6:4

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Oskarżyła Świątek o nieszczerość. "Collins miała problem sama ze sobą"

Komentarze (1)
avatar
WawaC.
2.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie zameldował się bo nie jest w wojsku. Awansował to brzmi bardziej stosownie.
Ach ci dziennikarze.