Polak powrócił do gry po pechowym występie w Wimbledonie, który okupił kontuzją. Hubert Hurkacz nie przystąpił z powodu problemu ze zdrowiem do igrzysk olimpijskich 2024. Tenisista przygotowywał się do występu w Paryżu, dlatego przymusowa absencja była dla niego dużym rozczarowaniem.
W Montrealu reprezentant Polski miał wystartować już w nocy z czwartku na piątek, ale przez cały dzień na przeszkodzie stała pogoda. Hubert Hurkacz i jego przeciwnik zostali powstrzymani aż do soboty przez deszcz.
Kiedy już Polak i Australijczyk rozpoczęli mecz, potrzebowali 2 godzin i 30 minut na rozstrzygnięcie rywalizacji. Hubert Hurkacz zapewnił sobie awans w tie-breaku kończącym trzeciego seta. Odwrócił wynik meczu pomimo niepowodzenia w pierwszej partii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Na następny mecz Hubert Hurkacz nie będzie czekać ani jednego dnia. Jego przeciwnik został wyłoniony w rozgrywanym niemal równocześnie meczu Flavio Cobollego z Arthurem Rinderknechem. Francuz zwyciężył z Włochem w dwóch setach, a do jego spotkania w Montrealu z Hubertem Hurkaczem dojdzie nie przed godziną 22, chociaż zapewne mecz rozpocznie się jeszcze później.
Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia