Praktycznie regularnie od pewnego czasu w turniejach wielkoszlemowych występują Iga Świątek, Magda Linette, Magdalena Fręch oraz Hubert Hurkacz. Oprócz tego w eliminacjach walczą polskie tenisistki, ale nie nasi tenisiści.
Zmieniło się to przy okazji wielkoszlemowego US Open. Miejsce w światowym rankingu ATP Maksa Kaśnikowskiego i Kamila Majchrzaka sprawiło, że mogli przystąpić do walki o miejsce w głównej drabince wspomnianej imprezy.
Zarówno Kaśnikowski, jak i Majchrzak dotarli do ostatniej, decydującej rundy eliminacji. Tym samym pojawiła się szansa, by w głównej drabince znalazło się aż trzech reprezentantów Polski.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski jak za dawnych lat. "Jako rezerwowy emeryt dałem radę"
Tym samym nasi zawodnicy mogą zapisać się na kartach historii polskiego tenisa. Wszystko z uwagi na to, że jeszcze nigdy nie doszło do sytuacji, w której dwóch tenisistów z naszego kraju przeszłoby eliminacji do tego samego turnieju wielkoszlemowego.
Dziennikarz Damian Kust na portalu X przypomniał, że po raz ostatni dwóch Polaków dotarło do ostatniej rundy eliminacji wielkoszlemowych w... 2015 roku. Wówczas walczący o miejsce w głównej drabince Australian Open Łukasz Kubot i Michał Przysiężny musieli uznać wyższość rywali.
Kaśnikowski wywalczy awans, jeżeli uda mu się pokonać niżej notowanego Francuza Antoine'a Escoffiera. Z kolei rywalem Majchrzaka będzie Włoch Mattia Bellucci, który w światowym rankingu ATP plasuje się wyżej o 67 miejsc.
Przeczytaj także:
Przespałeś mecz Igi Świątek? Nic straconego