"Gdy Iga Świątek wygrywa I seta meczu z Rosjanką 6:4, to możesz spodziewać się wszystkiego w drugiej partii" - stwierdził Rafał Smoliński z WP SportoweFakty.
"Iga Świątek wygrała 26 gemów serwisowych z rzędu. Co lepsze: w tych 26. gemach nie musiała bronić break pointa i tylko dwa gemy były rozgrywane na przewagi. Wow" - wyliczył Dawid Żbik, komentator tenisa w Eurosporcie.
"Dzisiaj było jeszcze lepiej, Iga wchodzi na obroty godne liderki światowego rankingu! Znakomity serwis w kolejnym już spotkaniu, świetne głębokie granie przeciwko stojącej blisko linii Samsonovej i kliniczna precyzja przy atakach. Teraz czas na Jessice Pegulę - poprzeczka idzie w górę, ale Iga również zwyżkuje! Zapowiada się świetne spotkanie" - podsumował prowadzący profil Sofa Sportowa Michał Dembek, były tenisista, a obecnie trener.
"W drugim secie drugi bieg i ostatecznie 6:4, 6:1 dla Igi Świątek. Jest, jak miało być tzn. 'zaplanowany' ćwierćfinał z Jessicą Pegulą" - napisał Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".
"Iga Świątek umie w jubileusze. Nie ma to jak uczcić 100. mecz w Wielkim Szlemie (bilans 83-17!) pierwszym od 2 lat ćwierćfinałem w rywalizacji tej rangi na kortach twardych. I to na oczach samego Teda Lasso" - przyznała Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl.
"Pięknie Iga Świątek złamała z zimną krwią Ludmiłę Samsonową. LS to duża siła ognia, ale psychicznie jest dość krucha. Ale żeby ją złamać, potrzebna była solidna, twarda gra Igi i maksymalna koncentracja. Teraz 10. starcie z Pegulą i szykuje się ciekawa bitwa" - podkreślił Michał Chojecki z "Super Expressu".
"Światowa numer 1. i mistrzyni z 2022 roku Iga Świątek powróciła do ćwierćfinałów w US Open po pokonaniu Ludmiły Samsonowej 6-4, 6-1 w czasie 1 godz. 30 minut. Wygrała 8 z ostatnich 9 gier. Dziewiąte ćwierćfinały Wielkego Szlema, 2. w Nowym Jorku" - przekazał portugalski dziennikarz Jose Morgado.
"Moja pierwsza tenisowa idolka top, ale Iga Świątek też z potężnym procentem wygranych meczów wielkoszlemowych po pierwszych 100 takich meczach. Monica Seles 93:7, Chris Evert 90:10, Steffi Graf 87:13, Martina Hingis 86:14, Serena Williams 86:14, Venus Williams 85:15, Iga Świątek 83:17" - poinformował Łukasz Jachimiak ze Sport.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!