Sabalenka poprawiła rekord Polki. Nie chodzi o Świątek

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Lintao Zhang / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
Getty Images / Lintao Zhang / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
zdjęcie autora artykułu

Aryna Sabalenka pokonała Madison Keys i zameldowała się w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Pekinie. Przy okazji Białorusinka pobiła rekord należący do... Agnieszki Radwańskiej i może pochwalić imponującym wynikiem na chińskich kortach.

Aryna Sabalenka od kilku tygodni znajduje się w wybornej formie, co potwierdzają jej występy w ostatnich turniejach. Po niedawnym triumfie w Cincinnati oraz zwycięstwie na US Open, białoruska gwiazda tenisa imponuje teraz swoją grą na kortach w Pekinie, gdzie właśnie awansowała do ćwierćfinału.

W czwartej rundzie Sabalenka zmierzyła się z Amerykanką Madison Keys. Mecz zakończył się zwycięstwem Białorusinki w dwóch setach - 6:4, 6:3 (---> RELACJA), i trwał niewiele ponad godzinę. Wiceliderka zdominowała rywalkę i dzięki tej wygranej zameldowała się w ćwierćfinale imprezy, kontynuując swoją serię zwycięstw.

Co ciekawe, według statystycznego serwisu OptaAce, Sabalenka potrzebowała jedynie 49 meczów w głównej drabince turniejów WTA na chińskich kortach, aby osiągnąć 40 zwycięstw. W ten sposób pobiła rekord należący wcześniej do Agnieszki Radwańskiej. Polska tenisistka potrzebowała 50 meczów, aby osiągnąć ten sam wynik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje

Nie tylko ten rekord Sabalenki przyciąga uwagę, ale także jej seria zwycięstw. Wygrana z Keys była jej piętnastym z rzędu triumfem, co oznacza, że Białorusinka wyrównała swój najlepszy wynik w karierze. W najbliższych meczach będzie miała okazję na poprawienie tego rekordu i dalsze umocnienie swojej pozycji w światowym tenisie.

Sabalenka obecnie plasuje się na drugim miejscu w rankingu WTA - tuż za Igą Świątek, a jej forma i kolejne sukcesy na kortach mogą wkrótce doprowadzić ją na sam szczyt. W 1/4 finału imprezy w Pekinie wiceliderka rankingu zmierzy się z Karoliną Muchovą.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty