Po turnieju w Wuhan Magdalena Fręch zrobiła sobie krótką przerwę. Po dziesięciu dniach powróciła na kort i wystąpiła w I rundzie turnieju WTA 500 w Tokio. Był to dla niej debiut w tej imprezie.
Rozstawiona z nr 7 Polka zmierzyła się z kwalifikantką Zeynep Sonmez. Początkowo wszystko układało się po myśli 24. rakiety świata.
Fręch wygrała gładko pierwszego seta 6:1. Ostatecznie jednak zanotowała porażkę - dwie kolejne partie przegrała 4:6, 3:6, co uznać można za sporą niespodziankę (relację z meczu przeczytasz TUTAJ).
Sonmez w II rundzie zmierzy się z lepszą w meczu Sara Saito - Sayaka Ishii, natomiast Fręch będzie odpoczywać.
Polka do gry powróci w przyszłym tygodniu. Od 28 października rywalizować ma w turnieju WTA 250 w Hongkongu. Będzie tam jedyną Biało-Czerwoną w stawce.
Przed rokiem Fręch dotarła tam do II rundy, w której przegrała z Martiną Trevisan 3:6, 7:6(4), 3:6.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc