Świątek zakryła się ręcznikiem. Jej łzy obiegły cały świat

Twitter / Eurosport Polska / Na zdjęciu: Iga Świątek po porażce z Paulą Badosą na IO w Tokio
Twitter / Eurosport Polska / Na zdjęciu: Iga Świątek po porażce z Paulą Badosą na IO w Tokio

Iga Świątek w finałach Pucharu Billie Jean King zmierzy się z rywalką, z którą doznała jednej z najboleśniejszych porażek w karierze. Polka po meczu zalała się łzami i długo nie mogła dojść do siebie.

Wspomniane wydarzenia miały miejsce podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Dla Igi Świątek był to debiut w tej imprezie. 20-letnia wówczas Polka była rozstawiona z "piątką" i znajdowała się w gronie faworytek do osiągnięcia bardzo dobrego wyniku. W pierwszej rundzie potwierdziła te przewidywania, pokonując pewnie 6:2, 6:2 Niemkę Monę Barthel.

W kolejnej fazie nasza tenisistka trafiła na Paulę Badosę. Hiszpanka była wtedy 33. rakietą świata i przed meczem nie była faworytką. Spotkanie, które było pierwszym starciem obu zawodniczek, zakończyło się jednak sporą niespodzianką. Badosa wygrała 6:3, 7:6(4).

Po meczu polscy kibice byli świadkami bardzo smutnych obrazków. Świątek nie mogła poradzić sobie z tą porażką i była rozczarowana swoją postawą. Usiadła na ławce i wybuchła płaczem, zakrywając głowę ręcznikiem. Chciała zostać sama ze swoimi emocjami, a z tej bańki Polkę wyrwała dopiero psycholog Daria Abramowicz. Kamery uchwyciły te trudne momenty, a nagranie (umieszczone pod tekstem) do dziś łapie za serce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą

Reakcja naszej tenisistki pokazała, że walczyła ona wówczas nie tylko z Badosą. Ciążyła na niej ogromna presja, związana z oczekiwaniami całego narodu, ale też samej siebie. Igrzyska olimpijskie mają szczególne miejsce w sercu Świątek, która przed startem zmagań w Tokio zapowiadała, że chciałaby wywalczyć medal.

Upragniony krążek udało się wywalczyć w tym roku w Paryżu. A to nie jedyna zmiana, która miała miejsce od czasów tej pamiętnej porażki. Kariera Świątek rozkwitła na dobre, o czym świadczy pięć tytułów wielkoszlemowych i łącznie 125 tygodni na czele rankingu WTA. Losy Badosy potoczyły się zupełnie inaczej, chociaż spory wkład w taki obrót sytuacji miały problemy zdrowotne.

Spotkanie w finałach Pucharu Billie Jean King będzie trzecim pojedynkiem Polki z Hiszpanką. Okazja do rewanżu pojawiła się już w trakcie WTA Finals w 2021 roku. Świątek odkuła się wówczas Badosie, wygrywając 7:5, 6:4.

Początek meczu Polska - Hiszpania zaplanowano na środę 13 listopada na godzinę 17:00. Rozegrane zostaną dwa spotkania singlowe, a jeżeli one nie wyłonią zwyciężczyń, decydujące będzie starcie deblowe. Istnieje jednak spore ryzyko, że plan gier będzie musiał ulec zmianie.

Komentarze (5)
avatar
steffen
13.11.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
... jej łzy obiegły cały świat... W konkursie na naj.. lepszy tytuł na wp pojawił się kolejny mocny kandydat. 
avatar
Ksawery Darnowski
13.11.2024
Zgłoś do moderacji
16
13
Odpowiedz
Udało się Raszyniance. Nie musi grać, bo w regionie powódź i opady deszczu.
A ona grać nie lubi. To Celt ją zmusił do występu. 
avatar
S-K
13.11.2024
Zgłoś do moderacji
17
14
Odpowiedz
Świątek przegra...jest bez formy bez motywacji