Sinner mógł grać, a Świątek nie. Wiadomo dlaczego

Getty Images /  Artur Widak/NurPhoto / Na zdjęciu: Iga Światek
Getty Images / Artur Widak/NurPhoto / Na zdjęciu: Iga Światek

Iga Świątek została zawieszona na miesiąc po wykryciu w jej organizmie trimetazydyny (TMZ). Jednak lider rankingu ATP w podobnej sytuacji cały czas mógł grać. Dlaczego? Wyjaśnia to serwis "Punto de Break".

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek wieści o wykryciu trimetazydyny (TMZ) u Igi Świątek wstrząsnęły światem tenisa. W organizmie Polki były obecne śladowe ilości tej substancji, bo zaledwie 0,05 ng/ml (50 pg/ml). Zawodniczka została zawieszona na miesiąc, ale dostała czas na wyjaśnienie sprawy.

Polka pauzowała między 12 września, a 4 października. Zrezygnowała z turniejów w Azji, aż w końcu cofnięto jej zawieszenie. Mogła wystąpić w turnieju WTA Finals oraz Pucharze Billie Jean King. W grudniu odbędzie ostatnie osiem dni kary.

Liderkę rankingu WTA spotkało jednak inne traktowanie niż w podobnej sprawie Jannika Sinnera. W jego przypadku wykryto clostebol, który znalazł się w organizmie Włocha przypadkiem, za sprawą fizjoterapeuty, który stosował na swoje rany spray zawierający niedozwolony środek, a później masował zawodnika. Włoch jednak nie był zawieszony ani na moment.

ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie

Jak podaje "Punto de Break" Jannik Sinner od razu udowodnił, skąd pochodziła substancja. Informację o tym przekazał tego samego dnia. Tymczasem w wypadku Igi Świątek zajęło kilkanaście dni - od 12 września do 4 października, by udokumentować, jak trimetazydyna dostała się do jej organizmu.

Portal podaje, że według ITIA doszło do zaniedbania ze strony Polki. Melatonina pochodziła  bowiem ze źródła, które nie było w stu procentach wiarygodne.

Warto zaznaczyć, że Świątek przyznała się do błędu i zaakceptowała karę. Z kolei Sinner, mimo podejrzeń, nie został formalnie oskarżony, co pozwoliło mu uniknąć zawieszenia.

Decyzje w sprawach dopingowych często budzą kontrowersje, jednak w przypadku Świątek i Sinnera różnice w dowodach były decydujące. To pokazuje, jak istotne jest dokładne badanie każdego przypadku, zanim zostaną podjęte ostateczne decyzje.

Komentarze (8)
avatar
Sir Lolo Suski
29.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Śladowe ilości. Żenada po prostu. Czołowi tenisisci/Sinner, Świątek, Serena Wiliams/ po prostu się koksują i dlatego są czołowi. Te tłumaczenia o masażyście czy zanieczyszczonym leku to są bajk Czytaj całość
avatar
rr
29.11.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Jak komuś niewinnemu zarzucają wzięcie niedozwolonej substancji przed miesiącem to wiadomo , że musi potrwać nim on dojdzie co mogło spowodować te oskarżenie. A jak ktoś coś świadomie zażywa Czytaj całość
avatar
E
29.11.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
To niech czyste leki dostarcza WTA, będą zanieczyszczone, zawiesić urzędnika, będzie sprawiedliwie 
avatar
RobertW18
29.11.2024
Zgłoś do moderacji
20
14
Odpowiedz
W ogóle p. Sinner wydaje się o wiele bardziej podejrzany, skoro natychmiast znalazł się ..kozioł ofiarny.. . Natomiast p. Świątkówna została skrzywdzona, bo przecież WTA nie dostarcza zawodnicz Czytaj całość
avatar
RobertW18
29.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
1) Sailor... powtarza swoje kłamstwa o ..hipikryzji.. czyli zakłamaniu. Sam kłamie bezczelnie wmawiając p. Świątkównie zakłamanie - przecież ogólnikowo podała prawdę, tzn. miała osobiste trudn Czytaj całość