Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa (ITIA) poinformowała, że 12 sierpnia Iga Świątek uzyskała pozytywny wynik testu antydopingowego. W jej organizmie wykryto śladową ilość trimetazydyny. Polka tłumaczyła, że substancja znalazła się w jej organizmie przez zanieczyszczone leki na sen.
Czeski trener Vladislav Savrda, były kapitan daviscupowej reprezentacji, wyraził swoje oburzenie wobec decyzji ITIA. - To absolutny skandal. Uważam, że Międzynarodową Agencję ds. Uczciwości Tenisa należy zmienić nazwę na Międzynarodową Agencję Protekcjonizmu Tenisowego - powiedział cytowany przez portal idnes.cz.
Savrda porównał sytuację Świątek do przypadku Nikoli Bartunkovej, która została zawieszona na pół roku, mimo że trafiła na zanieczyszczony suplement. - Kosztowało to Nikolę cały sezon, jej rodzinę mnóstwo pieniędzy, nerwów i nieprzespanych nocy - dodał trener.
Czech skrytykował także sposób, w jaki ITIA prowadziła dochodzenie w sprawie Świątek. - Mają pozytywną próbkę z sierpnia, potem publikują raport, który w zasadzie jest zatajaniem informacji przed opinią publiczną - stwierdził.
Savrda zgodził się ze słowami Rumunki Simoną Halep, która również wyraziła niezadowolenie z działań ITIA. Podkreślił, że agencja nie jest obiektywna, a jej działania są naginane dla tenisowej czołówki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje