Wicelider rankingu za burtą w Monte Carlo! Największe zwycięstwo Berrettiniego

PAP/EPA / SEBASTIEN NOGIER  / Na zdjęciu: Matteo Berrettini
PAP/EPA / SEBASTIEN NOGIER / Na zdjęciu: Matteo Berrettini

Wielkie emocje towarzyszyły spotkaniu Alexandra Zvereva z Matteo Berrettinim. Wicelider rankingu ATP był bliżej zwycięstwa, ale Włoch odwrócił losy pojedynku i po trzysetowym boju awansował do III rundy turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo.

We wtorek w Monte Carlo rozpoczęła się już rywalizacja w II rundzie. W pierwszym meczu tej fazy na korcie centralnym pojawili się oznaczony "jedynką" Alexander Zverev oraz nierozstawiony Matteo Berrettini. Niemiec prowadził w tej rywalizacji 4-2, ale nie poprawił tego bilansu. Włoch odrodził się po niepowodzeniu w pierwszej partii i po dwóch godzinach i 28 minutach pokonał drugą rakietę świata 2:6, 6:3, 7:5.

Początek pojedynku należał do Zvereva. Niemiec postarał się o przełamanie już w pierwszym gemie, po czym cierpliwie czekał na kolejne szanse. W piątym gemie wywalczył następnego breaka, a następnie odskoczył na 5:1. Berrettini nie był w stanie odwrócić losów partii otwarcia, a tenisista z Hamburga wykorzystał w ósmym gemie pierwszą piłkę setową.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Nie płacz, kochana". Podolski spełnił marzenie młodej fanki

Ale pochodzący z Rzymu 28-latek pokazał wielką odporność w drugiej odsłonie. Poprawił serwis i przede wszystkim lepiej poruszał się po korcie. Gdy w szóstym gemie w końcu wywalczył przełamanie, publiczność na trybunach szalała z zachwytu. Po chwili było już 5:2 dla Berrettiniego, który nie wypuścił z rąk przewagi. W dziewiątym gemie wykorzystał pierwszego setbola i wyrównał stan całego pojedynku.

Największe emocje były jednak w decydującej odsłonie. Początkowo obaj tenisiści trzymali serwis, ale w końcowej fazie seta zrobiło się nerwowo. W siódmym gemie Włoch zdobył przełamanie, po czym odskoczył na 5:3. Gdy serwował na zwycięstwo w dziesiątym gemie, dopadła go jednak wielka niemoc. Zverev to wykorzystał i doprowadził do stanu po 5.

Wówczas na korcie rozgorzała wielka batalia. W 11. gemie Niemiec odparł dwa break pointy, ale kapitalna wymiana złożona z 48 odbić dała Włochowi trzecią szansę (zobacz wideo poniżej). Berrettini jeszcze raz postarał się o przełamanie. Po zmianie stron utrzymał już nerwy na wodzy i po wykorzystaniu pierwszego meczbola mógł cieszyć się z cennej wygranej.

Dla Berrettiniego to pierwsze w karierze zwycięstwo odniesione nad tenisistą z Top 2. Wcześniej nie zdarzyło się, aby pokonał lidera lub wicelidera światowego zestawienia. Dzięki wygranej nad Zverevem wystąpi w III rundzie, a jego przeciwnikiem będzie rodak Lorenzo Musetti lub Czech Tomas Machac. Dla Niemca to kolejny rozczarowujący występ w ostatnich miesiącach. Od finału w wielkoszlemowym Australian Open 2025 nie może się przełamać i osiągnąć godnego uwagi rezultatu w męskim tourze.

Na bocznych kortach we wtorkowe popołudnie dokończono rywalizację w I rundzie. Kilku tenisistów zanotowało skuteczne powroty ze stanu 0-1 w setach. Takim wyczynem mógł się pochwalić Tomas Machac. Czech pokonał Argentyńczyka Sebastiana Baeza 3:6, 6:3, 6:2. Tym samym w środowym pojedynku zmierzy się z oznaczonym "ósemką" Australijczykiem Aleksem de Minaurem, który na początek otrzymał wolny los.

Więcej szczęścia miał inny reprezentant Argentyny. Tomas Martin Etcheverry zmierzył się z kwalifikantem Corentinem Moutetem i po trzysetowym spotkaniu wygrał z Francuzem 4:6, 6:1, 6:4. W środę na jego drodze stanie Hiszpan Alejandro Davidovich Fokina, który na inaugurację wyeliminował rozstawionego z 11. numerem Amerykanina Bena Sheltona.

Ze stanu 0-1 w setach powrócił również oznaczony "12" Arthur Fils. Francuz zwyciężył 6:7(3), 6:4, 6:2 Holendra Tallona Griekspoora, który w niedzielę bez powodzenia grał o tytuł w Marrakeszu. W środę Fils zmierzy się z mistrzem z Bukaresztu, Flavio Cobollim. Dwa lata temu pokonał Włocha w Next Gen ATP Finals.

Godne uwagi zwycięstwo odniósł Frances Tiafoe. Dwa dni temu Amerykanin przegrał w finale zawodów ATP 250 w Houston ze swoim rodakiem Jensonem Brooksbym, ale wyruszył w podróż do Monte Carlo. Mimo zmiany strefy czasowej obronił piłkę meczową i pokonał Serba Miomira Kecmanovicia 6:2, 5:7, 7:6(5). Rozstawiony z 14. numerem Tiafoe zameldował się w II rundzie, w której jego przeciwnikiem będzie w środę Australijczyk Alexei Popyrin.

Zmagania w turnieju głównym zawodów Rolex Monte-Carlo Masters 2025 potrwają do niedzieli (13 kwietnia). Triumfator singla wywalczy 1000 rankingowych punktów oraz otrzyma czek na sumę 946,6 tys. euro.

Rolex Monte-Carlo Masters, Monte Carlo (Monako)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 6,128 mln euro
wtorek, 8 kwietnia

II runda gry pojedynczej:

Matteo Berrettini (Włochy) - Alexander Zverev (Niemcy, 1) 2:6, 6:3, 7:5

I runda gry pojedynczej:

Tomas Machac (Czechy) - Sebastian Baez (Argentyna) 3:6, 6:3, 6:2
Tomas Martin Etcheverry (Argentyna) - Corentin Moutet (Francja, Q) 4:6, 6:1, 6:4
Frances Tiafoe (USA, 14) - Miomir Kecmanović (Serbia) 6:2, 5:7, 7:6(5)
Arthur Fils (Francja, 12) - Tallon Griekspoor (Holandia) 6:7(3), 6:4, 6:2

wolne losy: Alexander Zverev (Niemcy, 1); Carlos Alcaraz (Hiszpania, 2); Novak Djoković (Serbia, 3); Casper Ruud (Norwegia, 4); Jack Draper (Wielka Brytania, 5); Stefanos Tsitsipas (Grecja, 6); Andriej Rublow (7); Alex de Minaur (Australia, 8)

Komentarze (1)
avatar
Józef Szabat
8.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejna dezinformacja. Jego przeciwnikiem będzie Musetti lub Lehecka, a nie Machac. 
Zgłoś nielegalne treści