Mimo wciąż młodego wieku Iga Świątek stała się już ikoną wielkoszlemowego turnieju Rolanda Garrosa. Dotychczas Polka czterokrotnie odniosła triumf w Paryżu - w 2020, 2022, 2023 i 2024 roku.
W poniedziałek podopieczna Wima Fissette'a rozpoczęła marsz po kolejną obronę tytułu. Tym razem jednak raszynianka znajduje się w zupełnie innym miejscu niż choćby w poprzednich trzech latach. Za nią trudne miesiące pełne wahań gry. Nie wiadomo, czego tak naprawdę można się spodziewać po jej występie.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Piąta tenisistka rankingu WTA w pierwszym meczu podczas tegorocznej edycji turnieju zmierzyła się z Rebeccą Sramkovą. Od początku tego starcia Świątek bardzo dobrze grała z forhendu. Wiele akcji budowała albo pośrednio, albo bezpośrednio dzięki wysokiej jakości tego uderzenia.
Podobać się mógł także jej serwis, czyli element, z którym Iga ma w tym sezonie kłopoty. Pojawiło się nawet pierwsze trafione podanie z prędkością 190 km/h.
Rywalka ze Słowacji odpowiadała niezłą grą. Była mniej ofensywna nastawiona do wymian, ale popełniała niewielką liczbę błędów. Korzystała też z własnego podania. Faworytka tego meczu z kolei na starcie meczu miała problem z returnem.
Przy stanie 2:2 można było liczyć na pierwsze przełamanie dla Igi Świątek. Gem był drugi, a nasza tenisistka coraz lepiej trafiała return. 42. rakieta świata się obroniła, ale tylko chwilowo. W siódmym gemie obie zawodniczki prezentowały naprawdę wysoki poziom. Polka naciskała i wywalczyła przełamanie.
23-latka na własnych warunkach dowiozła prowadzenie do samego końca pierwszego seta. W ostatnim gemie jeszcze raz odebrała serwis Sramkovej na 6:3.
Druga partia rozpoczęła się od przełamania na korzyść Słowaczki po błędach z forhendu Polki. Rebecca dołożyła do tego pewnie wygrany gem serwisowy, grając odważnie, ofensywnie. Objęła prowadzenie 2:0.
Sramkova cały czas solidnie wyglądała, ale jej utytułowana rywalka szybko znalazła sposób na odrobienie strat. Iga rozegrała perfekcyjnego szóstego gema i przełamała przeciwniczkę do zera. Następnie szybko utrzymała własne podanie i wyszła na prowadzenie 4:3.
W kolejnym gemie Świątek błyskawicznie wywalczyła trzy break pointy. Rywalka wszystkie jednak obroniła. Doszło więc do gry na przewagi. Sramkova miała szansę na utrzymanie serwisu, ale nie dała rady. Na koniec zginęła od własnej broni - zagrała dwa nieudane skróty z rzędu.
Iga Świątek wywalczyła przewagę przełamania i zakończyła spotkanie we własnym gemie serwisowym. Reprezentantka Polski pokazała się z dobrej strony w tym meczu. Poza nieco słabszym momentem na starcie drugiego seta była bardzo solidna.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 56,352 mln euro
poniedziałek, 26 maja
I runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 5) - Rebecca Sramkova (Słowacja) 6:3, 6:3