Nokaut w finale! Iga Świątek mistrzynią Wimbledonu

Getty Images / Ben Whitley/PA Images / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Ben Whitley/PA Images / Na zdjęciu: Iga Świątek

Historia napisała się na naszych oczach! Iga Świątek została mistrzynią Wimbledonu 2025. W sobotnim finale polska tenisistka pewnie zwyciężyła Amerykankę Amandę Anisimovą 6:0, 6:0.

Ten mecz przeszedł do historii polskiego i światowego tenisa. Iga Świątek (WTA 4) dotarła do finału Wimbledonu jako trzecia Polka (po Jadwidze Jędrzejowskiej i Agnieszce Radwańskiej). Jej wielkim rodaczkom nie udało się sięgnąć po upragnione trofeum. Świątek nie miała z tym żadnego problemu, bowiem rozgromiła Amandę Anisimovą (WTA 12) w zaledwie 57 minut.

Dwa dni temu Amerykanka okazała się lepsza od Aryny Sabalenki. Ale w sobotę było widać, że gra w pierwszym w karierze wielkoszlemowym finale. Pod tym względem Polka mogła się pochwalić o wiele lepszymi osiągnięciami. Wygrała bowiem pięć poprzednich wielkoszlemowych finałów, w których wystąpiła. Ten w Londynie był szóstym i kolejnym zwycięskim.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ewa Swoboda zaskoczyła. Tylko spójrz na te kreacje!

Już pierwsze gemy pokazały, która tenisistka przystąpiła do gry skoncentrowana i wyraźnie uspokojona. Świątek natychmiast zaatakowała na returnie i wypracowała trzy break pointy. Przy drugim wywalczyła przełamanie i objęła prowadzenie. Potem nasza reprezentantka bez problemu utrzymała podanie na 2:0, by w trzecim gemie znów postraszyć przeciwniczkę na returnie. Anisimova zmarnowała kilka okazji, by wygrać podanie. Serwis straciła po podwójnym błędzie.

Amerykanka grała poniżej oczekiwań. W pierwszym secie skończyła tylko trzy piłki i miała aż 14 niewymuszonych błędów. Reprezentantka USA grała bardzo nerwowo. W premierowej odsłonie zdobyła zaledwie 9 z 36 rozegranych punktów. Polska tenisistka imponowała spokojem i cierpliwie czekała na kolejne szanse. Znakomicie poruszyła się po korcie, dlatego kolejne przełamanie zdawało się być kwestią czasu. W piątym gemie Świątek odebrała serwis rywalce do zera. Po zmianie stron już nie czekała i w zalewie 25 minut zamknęła seta wynikiem 6:0.

W drugiej partii obraz gry nie uległ zmianie. Świątek kontynuowała marsz po wspaniałe zwycięstwo. Była bezlitosna dla rywalki, która coraz bardziej gasła na korcie. W pierwszym gemie Anisimova podarowała jej przełamanie błędem z forhendu. Po zmianie stron Amerykanka sprezentowała parę punktów podwójnymi błędami, a po nieudanym bekhendzie było już 3:0 dla byłej liderki rankingu WTA.

Przy takiej grze Świątek amerykańskiej tenisistce pozostała już w zasadzie walka o honorowego gema. Polka wygrała jednak serwis do 40 i wysunęła się na 4:0. Anisimova była już całkowicie załamana. W piątym gemie łatwo dała się minąć przy siatce i po raz szósty w meczu straciła podanie. Po zmianie stron nasza tenisistka wypracowała dwie piłki mistrzowskie. Przy drugiej zakończyła pojedynek bekhendem po linii i mogła cieszyć się z wielkiego triumfu!

24-letnia Światek całkowicie zdominowała rywalkę. Zdobyła 55 z 79 rozegranych punktów. Skończyła 10 piłek i miała 11 niewymuszonych błędów. Anisimova zagrała katastrofalnie. Miała tylko osiem wygrywających uderzeń i aż 28 pomyłek. W sumie straciła serwis sześciokrotnie. W całym meczu nie wypracowała żadnego break pointa.

Świątek została pierwszą Polką w historii, która wygrała Wimbledon w grze pojedynczej. Jak na razie nie dokonał tego żaden nasz reprezentant. To dla niej także szóste wielkoszlemowe mistrzostwo.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 53,5 mln funtów
sobota, 12 lipca

finał gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 8) - Amanda Anisimova (USA, 13) 6:0, 6:0

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (317)
avatar
Henryk Strawa
14.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
przypadkowy sukces dzięki drabince 
avatar
guliver1980
13.07.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jestem pewien, że niedługo Iga wygra AO i będzie miała komplet w kolekcji. 
avatar
enigmato14
13.07.2025
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
Mój komentarz został usunięty, tak to jest w tym chorym kraju, gdzie wolność słowa jest ograniczana przez internetowych błaznów. 
avatar
Gregorius07
13.07.2025
Zgłoś do moderacji
9
1
Odpowiedz
Niezwykła historia - rower w finale Wimbledonu, który to turniej wydawał się do niedawna być poza zasięgiem Igi. Coś niesamowitego. I nie ma co zwalać na słabość Anisimowej. Tak się gra, jak pr Czytaj całość
avatar
rob s.
13.07.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Iga Iga Iga auuuu ... Remember Iga never forget. Champion is one ... IgA SwiAtEK 
Zgłoś nielegalne treści