W 2017 roku Madison Keys dotarła do finału międzynarodowych mistrzostw USA, w którym musiała uznać wyższość swojej rodaczki Sloane Stephens. Po ośmiu latach od tamtego wydarzenia Amerykanka doczekała się swojego wielkoszlemowego triumfu. W znakomitym stylu wygrała Australian Open 2025.
Keys została rozstawiona z szóstym numerem w ramach US Open 2025. W poniedziałkowym pojedynku I rundy zmierzyła się z notowaną na 82. pozycji w rankingu WTA Renatą Zarazuą. Na Arthur Ashe Stadium doszło do gigantycznej niespodzianki! Po trzech godzinach i 10 minutach Meksykanka pokonała faworyzowaną tenisistkę gospodarzy 6:7(10), 7:6(3), 7:5.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Legenda na ekskluzywnych wakacjach. Pokazał nagrania
Ten mecz trzymał w napięciu, bo zwrotów akcji nie brakowało. Już w pierwszym secie doszło do kilku przełamań. Zarazua może żałować swoich szans. Prowadziła już 4:2, a potem miała jeszcze w dwunastym gemie dwie piłki setowe. Keys z wielkim trudem doprowadziła do tie-breaku. W nim odparła kolejne trzy setbole, zanim wreszcie wykorzystała swoją czwartą szansę.
Na początku drugiej odsłony wydawało się, że Keys opanowała sytuację na korcie. Łatwo zdobyła przełamanie i odskoczyła na 3:0. Wówczas jednak na korcie zaczęły się dziać niespodziewane rzeczy. Amerykanka popełniała sporo błędów, a Zarazua wyszła na 5:3. Reprezentantka USA odrobiła wówczas stratę przełamania w dziesiątym gemie, a po zmianie stron była nawet dwie piłki od wygranej w meczu. Ostatecznie znów kluczowy okazał się tie-break, w którym Meksykanka wypunktowała rywalkę.
Losy pojedynku rozstrzygnęły się zatem w trzecim secie. Na początku tej części spotkania obie tenisistki uważnie trzymały serwis. Gdy w ósmym gemie Zarazua zdobyła przełamanie, Keys odpowiedziała i wyrównała na po 5. Ale Meksykanka nie dała za wygraną. W 12. gemie zaatakowała na returnie i wypracowała meczbola. Amerykanka zepsuła wówczas piłkę i emocjonujące spotkanie dobiegło końca.
To nie był dobry mecz w wykonaniu Keys. Reprezentantka USA zanotowała siedem asów i 14 podwójnych błędów. Skończyła co prawda 46 piłek, ale miała także aż 89 błędów własnych. Zarazua była solidniejsza. Zanotowała tylko osiem wygrywających uderzeń i pomyliła się 34 razy. W sumie zdobyła 131 z 256 rozegranych punktów.
Zarazua osiągnęła życiowy sukces w Nowym Jorku. Zameldowała się w II rundzie, w której z pewnością nie będzie bez szans. Jej przeciwniczką będzie Francuzka Diane Parry, która w poniedziałek wygrała z kończącą karierę Czeszką Petrą Kvitovą. Jeśli Meksykanka zwycięży, to po raz pierwszy zagra w trzeciej fazie zmagań wielkoszlemowych.
Rozczarował pod względem tenisowym kreowany na hit I rundy pojedynek Barbora Krejcikova - Victoria Mboko. Młoda Kanadyjka w wielkim stylu triumfowała w Montrealu i przebojem wdarła się do Top 30. Ale w spotkaniu z utytułowaną i doświadczoną Czeszką na Louis Armstrong Stadium w Nowym Jorku nie pokazała swojego najlepszego tenisa.
Krejcikova wypunktowała młodszą przeciwniczkę. Ani razu nie straciła własnego podania i grała bardzo cierpliwie na returnie. W premierowej odsłonie wywalczyła przełamania w pierwszym i dziewiątym gemie. Natomiast w drugiej partii była skuteczna w drugim i ósmym gemie. Dzięki temu po 83 minutach gry Czeszka zwyciężyła zdecydowanie 6:3, 6:2.
Trzysetowy bój stoczyły Anastazja Pawluczenkowa i Dajana Jastremska. Po premierowej odsłonie to oznaczona 30. numerem Ukrainka była bliżej zwycięstwa, bowiem była lepsza w tie-breaku. Doświadczona Rosjanka odpowiedziała w drugiej partii, którą tym razem to ona zamknęła w 13. gemie. Kluczowy okazał się zatem trzeci set, w którym moskwianka była górą o jedno przełamanie. Dzięki temu triumfowała 6:7(5), 7:6(5), 6:4. W II rundzie Pawluczenkowa zmierzy się z Białorusinką Wiktorią Azarenką.
Nie zawiodły inne rozstawione tenisistki. Oznaczona 17. numerem Rosjanka Ludmiła Samsonowa odwróciła losy pojedynku i pokonała Chinkę Yue Yuan 2:6, 6:4, 6:4. Z kolei rozstawiona z "19" Belgijka Elise Mertens rozgromiła nagrodzoną dziką kartą Amerykankę Alyssę Ahn 6:1, 6:0. Do II rundy awansowały ponadto Australijka Priscilla Hon, Amerykanka Taylor Townsend i Kazaszka Julia Putincewa.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 90 mln dolarów
poniedziałek, 25 sierpnia
I runda gry pojedynczej:
Elise Mertens (Belgia, 19) - Alyssa Ahn (USA, WC) 6:1, 6:0
Anastazja Pawluczenkowa - Dajana Jastremska (Ukraina, 30) 6:7(5), 7:6(5), 6:4
Ludmiła Samsonowa (17) - Yue Yuan (Chiny) 2:6, 6:4, 6:4
Priscilla Hon (Australia, Q) - Leolia Jeanjean (Francja) 6:3, 7:5
Barbora Krejcikova (Czechy) - Victoria Mboko (Kanada, 22) 6:3, 6:2
Taylor Townsend (USA) - Antonia Ruzić (Chorwacja) 6:4, 6:4
Renata Zarazua (Meksyk) - Madison Keys (USA, 6) 6:7(10), 7:6(3), 7:5
Julia Putincewa (Kazachstan) - Elisabetta Cocciaretto (Włochy) 6:4, 7:6(4)